Aktualności Las Perły dendroflory

Pomnikowy dąb szypułkowy “Konrad” z Konradówki-Piotrowic. Rażony piorunem.

Pomnikowy dąb szypułkowy “Konrad” z Konradówki-Piotrowic.

Rażony piorunem.

Ponownie kolonia Konradówka-Piotrowice, ale tym razem skupię się na pomnikowych drzewach w samej Konradówce, ponieważ piotrowickie osobliwości dendrologiczne już opisałem. Najpotężniejszym i najłatwiejszym do odnalezienia pomnikowym drzewem w Konradówce jest wspaniały dąb szypułkowy “Konrad”, który rośnie przy drodze w pobliżu placu zabaw.

Drzewo z daleka wyróżnia się regularną, kopulastą koroną i ogromnym pniem, który sprawia wrażenie, jakby był częściowo polany wodą. Często po obfitszych opadach deszczu, część pni drzew ma ciemniejsze zabarwienie, dzięki czemu widać, z jakiego kierunku padał deszcz.

W przypadku dębu Konrad mamy do czynienia z innymi przyczynami zabarwienia części pnia, na którym odnajdziemy też pomnikową tabliczkę. Pień jest po prostu częściowo zwęglony. Jest to prawdopodobnie “pamiątka” po burzy i uderzeniu pioruna.

Na szczęście drzewo trzyma się całkiem dobrze i ma dobrze rozwinięty aparat asymilacyjny. Dąb Konrad figuruje w Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody ( Dąb_szypułkowy_Konrad ), w którym podano, że okaz mierzy w obwodzie pierśnicowym pnia 669 cm przy wysokości 20 metrów.

OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA

Ponieważ na wysokości pierśnicy widnieje spore zgrubienie na pniu, należało odnaleźć najwęższe miejsce od podstawy pnia do wysokości 130 cm, aby dąb został zmierzony zgodnie z zasadami obowiązującymi w dendrometrii.

Miejsce to znajduje się na wysokości 70 cm, na której dostojny Konrad mierzy 637 cm obwodu. Zatem jest to dość spora różnica z wynikiem pomiaru, jaki widnieje w CRFOP (o 32 centymetry mniej).

W części odziomkowej pnia widać wypróchnienie, natomiast na samym pniu odnajdziemy ślady po chirurgicznym usunięciu części konarów drzewa i naturalne kikuty po wyłamaniu się kilku z nich. Ozdobą części odziomkowej jest też miska z mlekiem dla kota. :))

Dąb Konrad szybko wchodzi w wegetację. Odwiedziliśmy go w dniu 9 maja 2020 roku, a Konrad oczarował nas obfitym i wiosenno-soczyście zielonym ulistnieniem. W tym samym czasie wiele dębów znajdowało się jeszcze w fazie pękających pąków.

Z jednej strony szkoda, że część ogromnych konarów usunięto chirurgicznie – to zapewne ze względów bardzo szeroko rozumianego bezpieczeństwa i dostępności do drogi (drzewo rośnie w dość stresogennym dla niego siedlisku). Z drugiej strony  – takie działania i czynności to zawsze mniejsze zło niż wycięcie okazu.

Korona drzewa jest obficie ulistnienia, posusz zajmuje w niej nie więcej niż 10-12%. Drzewu będzie cały czas dokuczać rana po uderzeniu pioruna, ponieważ martwica części kory to otwarte drzwi dla owadów i grzybów, niekoniecznie mających dobre intencje.

Jednak dęby to mocarze i twardziele i wierzę, że przed Konradem jest jeszcze wiele pomyślnych lat życia, przyrostów i udanych sezonów wegetacyjnych. Jest to kolejne, wspaniałe drzewo, które mogłem podziwiać podczas wyprawy dendrologicznej w te rejony.

Pomału kończę prezentację pomnikowych drzew z Konradówki-Piotrowic. W następnym i ostatnim zarazem artykule opiszę jeszcze dwa drzewa – pomnikowego tulipanowca amerykańskiego i buka pospolitego w odmianie czerwonolistnej.

PODSUMOWANIE

1) W Konradówce-Piotrowicach (woj. dolnośląskie, powiat legnicki, gmina Chojnów), terytorialnie w Konradówce , tuż przy głównej drodze w pobliżu placu zabaw rośnie bardzo okazały dąb szypułkowy “Konrad”, który jest chroniony jako pomnik przyrody. Dąb mierzy w obwodzie pnia 637 cm (na wysokości 70 cm od jego nasady), a jego wysokość wynosi 20 metrów.

2) Drzewo ma częściowo zwęglony pień, prawdopodobnie po uderzeniu pioruna, na którym widać też kikuty po chirurgicznie usuniętych konarach oraz naturalnych wyłamaniach. Oprócz tego w części odziomkowej notuje się wypróchnienie. Dąb ma kopulastą, regularną koronę z obfitym aparatem asymilacyjnym, gdzie posusz zajmuje maksymalnie 10-12%.

3) Przy pniu zauważono też miskę z mlekiem dla kotów. ;)) Dąb Konrad to kolejne, okazałe i wspaniałe drzewo, które można podziwiać na tych terenach. Jest dendrologiczną chlubą miejscowości i symbolem niezłomności po rażeniu gromem z chmury burzowej.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

2 KOMENTARZE

  1. Witaj Paweł:)
    Dąb niczego sobie:) I miał dębina szczęście. Ileż to razy widziałem drzewa rozłupane na pół jakby gigantyczną siekierą albo złamane, pośrednio na skutek uderzenia pioruna a bezpośrednio na skutek dynamicznego działania prądu i bardzo gwałtownego parowania soków w drzewie. Wniosek mamy tutaj jeden lepiej nie chować się pod drzewa w czasie burzy a jeśli już to pod żadnym pozorem nie wolno opierać się o pień.
    Pozdrawiam serdecznie
    Darz Grzyb:)

    • Dęby to mocarze i często żyją jeszcze bardzo długo po rażeniu piorunem, niemniej rany bywają dotkliwe. No i wiadomo, w czasie burzy nie chowamy się pod drzewem, a zwłaszcza wysokim na otwartym terenie. Lepiej zmoknąć, ale przeżyć.
      Pozdrawiam. 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.