Skip to content
Pomnikowy dąb szypułkowy na mogile w Ruszkowie Pierwszym.
Początek września 2021 roku. Jedna z tysięcy wsi w Polsce. Chociaż w kalendarzu zaczęła się już meteorologiczna jesień, w przyrodzie wciąż trwa rozpędzone od czerwca lato. Pogoda dopisuje, jest ciepło, niewiele leniwie płynących chmur ozdabia błękitne barwy nieba. Nagle podjeżdża samochód na rejestracjach z dość odległych regionów Polski. Miejscowi wiedzą, że to “nie nasi”. Zza płotu przyglądają się z nieufnością. Z auta wysiada dwóch gości z aparatami fotograficznymi i sprzętem do mierzenia obwodów pni drzew. W oddechu miejscowych zapanowała pewna ulga, ale nadal się przyglądają “co to za jedni i po co przyjechali?” ;)) Po kilku minutach wszystko staje się jasne. To jacyś miłośnicy starych drzew. Przyjechali je pomierzyć i sfotografować. Mimo to lepiej mieć na nich oko. ;)) Tak często wyglądają nasze wspólne wycieczki dendrologiczne z Markiem Łuszczyńskim (pomniki-przyrody.pl). Treehunterzy pojawiają się nagle. Zrobią, co do ich hobby należy i wyruszają dalej, gdzie można spotkać dorodne drzewa.
Jedną z miejscowości na mapie naszej wyprawy był Ruszków Pierwszy, który jest położony w województwie wielkopolskim, w powiecie kolskim, w gminie Kościelec. Wieś ta znajduje się w odległości około 5 kilometrów na południe od Koła, przy drodze do Turku. We wsi rosną dwa stare dęby, zwane przez miejscową ludność dębami na mogile. Już sama ta informacja jest intrygująca, a gdy dodamy, że obwód jednego z dębów ma przekraczać 6 metrów, stało się oczywiste, że musimy tam pojechać. Zatrzymaliśmy się blisko skrzyżowania ulic: Dębowej i Leśnej.
Naprzeciwko nas ujrzeliśmy wypukłość terenu (górkę), na której rosną dwa dęby szypułkowe. Okaz rosnący na jej szczycie wygląda bardzo okazale i jest chroniony jako pomnik przyrody, ale sprawa jest nieco bardziej złożona, a wynika ona z informacji podanych w rejestrach. W Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody ( Dęby_na_mogile_w_Ruszkowie_Pierwszym ) przeczytamy, że ochroną objęto “drzewo, początkowo grupa 2 drzew (1 zniesiono) – próchnica pnia, poobcinane świeżo konary”. Drugi dąb wygląda bardzo przyzwoicie, a więc dlaczego zniesiono z niego ochronę?
Odpowiedź na to pytanie znajduje się między innymi w albumie Krzysztofa Borkowskiego “Wielkopolskie Drzewa” na stronie 195. Okazuje się, że na górce rósł jeszcze jeden dąb, który posiadał status pomnika przyrody i razem z najgrubszym dębem tworzył pomnikową grupę 2 osobników, ale kilka lat temu usechł, połamał się i został usunięty. Obecnie “zastępuje” go trzeci (a teraz już drugi) dąb, przy czym nie został on powołany na pomnik przyrody.
Najpierw zajęliśmy się pomnikowym dębem, który okazał się kolejnym, bezcennym i fantastycznym olbrzymem, którego mieliśmy zaszczyt podziwiać. Naszą uwagę przykuła monstrualnie rozszerzona szyja korzeniowa drzewa, przy której położyłem się, aby Marek mógł wykonać fotkę, na której będzie można zobaczyć jej ogrom i porównać do sylwetki człowieka. Następnie przyszedł czas na pomiar obwodu pierśnicowego pnia.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Według informacji zawartych w albumie “Wielkopolskie Drzewa”, w 2006 roku obwód pierśnicowy pnia pomnikowego dębu wynosił 639 cm. Centralny Rejestr Form Ochrony Przyrody podaje 657 cm. Najnowszy pomiar, który wykonaliśmy 4. września 2021 r. wskazał 676 cm. Potężna szyja korzeniowa utrudnia nieco wyznaczenie właściwego miejsca przy podstawie pnia do odmierzenia 130 cm.
Staraliśmy się wykonać pomiary jak najdokładniej. A później przyszła chwila odpoczynku pod ogromnym drzewem. Przy podstawie pnia notuje się stanowiska mchów, jednak są nieliczne i tylko punktowo tworzą nieco bardziej zwarte skupiska. Nawet gdyby mchy panoszyły się tu obficie, to masywna szyja korzeniowa jest niekwestionowanym liderem w zachwycie nad tym pięknym drzewem, jeżeli chodzi o jego dolne partie.
Drzewo to jest typowym soliterem, który nie dość, że wyrósł na otwartej przestrzeni, to na dokładkę w najwyższym punkcie okolicznego terenu, żeby nie było wątpliwości, które drzewo jest tu królem obserwującym teren, czy aby jakaś topola lub jesion nie wystrzeliły zbytnio do góry. ;))
Przyglądając się pniu, widać imponująco rozszerzającą się szyję korzeniową, która tworzy kąt rozwarty z częścią pnia znajdującą się nad nią. Taka sytuacja ma miejsce wokół całego pnia. Oprócz tego, w kilku miejscach na napływach korzeniowych znajdują się pokaźne i masywne zgrubienia, które jeszcze bardziej potęgują monstrualność podstawy dębu.
Oprócz zgrubień, przy pniu wisi część obłamanego sporej wielkości konara. Nie mniej intrygująca od samego drzewa i jego wyjątkowo rozbudowanej podstawy jest tajemnicza górka, czyli miejsce, na którym rośnie pomnik przyrody. Chociaż wpisywałem w wyszukiwarki internetowe różne frazy związane z Ruszkowem Pierwszym i mogiłą, nie udało mi się znaleźć konkretnego wpisu, wyjaśniającego istotę sprawy.
Można się tylko domyślać, że górka stanowi zbiorową mogiłę żołnierzy (prawdopodobnie powstańców), którzy walczyli na tych terenach w burzliwych i niespokojnych latach wielkopolskiej historii. Szkoda, że gmina nie postawiła w tym miejscu tablicy informacyjnej. Wystarczyłoby przecież napisać kilka zdań, które przybliżyłby odwiedzającym, historię tego ciekawego miejsca.
Za to w pobliżu dębu odnajdziemy tablicę ostrzegawczą o spadających konarach. Jeden z nich rozłupał się na pół i wisząc na swoich resztkach sięga do gruntu, o czym wyżej wspomniałem. Drzewo rośnie w najwyższym punkcie w otoczeniu i jest narażone na silniejsze podmuchy wiatrów oraz burze. Na szczęście nie widać na nim śladów uderzenia piorunów.
Na pniu sędziwego weterana przyczepiono tabliczkę honorującą stary dąb statusem pomnika przyrody. Został nim na mocy Orzeczenia Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu z dnia 30 maja 1957 r. o uznaniu za pomniki przyrody.
W sylwetkę okazu ingerowali chirurdzy drzew, którzy przycięli mu niektóre konary. Powstałe rany drzewo zalewa kalusem. Stany – techniczny i zdrowotny dębu można uznać za zadowalające. Jego obecna wysokość wynosi 17 metrów. Spójrzmy jeszcze na koronę zjawiskowego okazu.
Szeroka, bardzo rozłożysta i nisko osadzona, czyli charakterystyczna dla drzew soliterowych. Jednak nietypowo wygląda jej środek. W wyniku wyłamania się fragmentów części wierzchołkowej korony, utworzyło się charakterystyczne “siodło”, czyli wklęśnięcie, które stanowi obecnie jedną z wizytówek sylwetki drzewa.
Pomnikowy dąb najwspanialej, czyli w pełnej krasie prezentuje się od strony zachodniej. Usytuowanie na wzniesieniu sprawia, że wygląda on jeszcze okazalej. Moja proponowana nazwa dla okazu to “Strażnik mogiły”.
Na wszelki wypadek sprawdziliśmy jeszcze, czy na pewno mamy do czynienia z dębem szypułkowym. W rejestrach zdarzają się nie tylko pomyłki, co do lokalizacji pomnikowego drzewa lub jego parametrów. Czasami dotyczą również gatunku, czego przykładem był opisywany w drugiej połowie grudnia potężny dąb szypułkowy “Bartek” z Kotwasic. Dlatego odwiedzając poszczególne okazy, warto od razu sprawdzić, z jakim faktycznie gatunkiem drzewa mamy do czynienia.
Obok pomnikowego olbrzyma rośnie drugi, znacznie chudszy dąb, który nie jest powołany na pomnik przyrody, ale warto mu poświęcić trochę uwagi i napisać o nim kilka zdań.
O dębie tym wspomniał Krzysztof Borkowski w albumie “Wielkopolskie Drzewa”, wskazując, że w 2006 roku obwód pierśnicowy pnia drzewa wynosił 378 cm. Obecnie jest to około 390 cm. Na pniu odnajdziemy charakterystyczne ślady po chirurgicznym usunięciu dolnych konarów.
Powstałe rany są duże, drzewo stopniowo zalewa je tkanką przyranną. Dąb ten stanowi namiastkę potęgi swojego ogromnego współtowarzysza na wzgórzu. Podstawa pnia jest znacznie mniej rozbudowana, ale sylwetka i pokrój okazu są podobne.
Jest to także drzewo soliterowe z krótkim pniem i szeroką, regularną oraz rozłożystą koroną. Obecnie, kiedy po drugim pomnikowym dębie nie ma śladu, warto objąć go ochroną pomnikową, tym bardziej, że obwód jego pnia spełnia minimum obwodowe (300 cm) wymagane dla tego gatunku, aby wnioskować o uhonorowanie go pomnikowym statusem w świetle obowiązujących przepisów.
Korona drzewa jest prawidłowo ukształtowana, obficie ugałęziona i regularna. Z uwagi na redukcję dolnych konarów, przybrała bardziej kopulasty kształt. O dębach tych napisał również Marek w artykule na swoim blogu, do lektury którego serdecznie zapraszam: http://www.pomniki-przyrody.pl/?p=16239
PODSUMOWANIE
1) W Ruszkowie Pierwszym (woj. wielkopolskie, powiat kolski, gmina Kościelec) na talerzykowatym wzniesieniu (mogile) rośnie bardzo okazały dąb szypułkowy, który od 1957 roku jest chroniony jako pomnik przyrody. Jego obwód pierśnicowy pnia wynosi 676 cm, a wysokość 17 metrów. Danych na temat wieku drzewa nie znalazłem. Pierwotnie rosły tu dwa pomnikowe dęby, które nazywano “dębami na mogile”, ale drugi osobnik wiele lat temu usechł i został wycięty. Pozostał jeszcze trzeci dąb, jednak do chwili obecnej nie został powołany na pomnik przyrody.
2) Pomnikowy osobnik odznacza się niebywale rozszerzoną szyją korzeniową, która przyozdobiona jest punktowymi stanowiskami mchów. Dodatkowo występują na niej masywne zgrubienia, akcentujące jeszcze bardziej jej monstrualność. Drzewo jest klasycznym soliterem (czyli okazem wyrosłym na otwartej przestrzeni), z krótkim, masywnym i beczkowatym pniem oraz szeroką, rozłożystą i nisko osadzoną koroną. Część dolnych konarów dębu wyłamała się lub została zredukowana chirurgicznie.
3) Korona dębowego patriarchy na mogile ma charakterystyczne “siodło” w części wierzchołkowej, które powstało po wyłamaniu się kilku konarów lub ich fragmentów budujących wierzchołek. Ogólny stan techniczny i zdrowotny drzewa można uznać za zadowalający. W pobliżu pomnikowego dębu rośnie mniej okazały osobnik tego gatunku (obwód pierśnicowy pnia wynosi około 390 cm). Wraz ze “Strażnikiem na mogile” tworzy bardzo malowniczy duet, który – z uwagi na wartość przyrodniczą, historyczną, krajobrazową i kulturową, w całości powinien być objęty ochroną pomnikową.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu Pawle:)
Tym razem anulujemy Wam nałożoną przez Towarzysza I Sekretarza grzywnę w wysokości jednego piwa:) ze względu na piękny opis dębu:) no i daleką uzasadnioną interesami partyjnymi wycieczkę:) Ale Towarzyszu tak na przyszłość zerknijcie przed opisem do naszych partyjnych archiwów, skąd ta mogiła. Otóż Towarzyszu jak z Towarzyszem Władkiem Łokietkiem spraliśmy Krzyżaka na kwaśne jabłko pod Płowcami to te szelmy dały dyla i oparli się aż we wspomnianym przez Was Ruszkowie. Wpadli do knajpy i zaczęli z rozpaczy chlać:) W końcu wypili karczmarzowi cały zapas metanolu, który ów miał do ogrzewania knajpy. Efekt to już widzieliście osobiście Towarzyszu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Tradycyjnie opisujesz historię, o której nikt nic nie wie i nie napisał. Ale gratuluję twórczej weny i wyobraźni. 😉