Skip to content
Pomnikowy dąb szypułkowy opleciony pomnikowym bluszczem.
Jedyne takie drzewo we Wrocławiu.
Wrocław, wybrzeże Ludwika Pasteura. Znajduje się tam neogotycki kompleks budynków, który rozmieszczony jest w rejonie ul. Chałubińskiego, Mikulicza-Radeckiego, Pasteura i Skłodowskiej-Curie. Powstał pod koniec XIX wieku. Wstępne założenie siedziby uczelni medycznej oraz szpitali klinicznych przygotował Ludwig von Tiedemann, który wcześniej podobny kampus zaprojektował w Halle. Ostateczna koncepcja jest autorstwa Josepha Waldhausena.
W kompleksie tym, rośnie unikatowy w skali miasta dąb szypułkowy opleciony bluszczem. Unikatowy nie tylko z uwagi na miejsce, w którym rośnie oraz na bardzo osobliwy wygląd, ale też z tego względu, że jest to jedyny taki przypadek we Wrocławiu, gdzie zarówno drzewo, jak i bluszcz są pomnikami przyrody.
Dąb ten na tle czerwono-ceglastych budynków wygląda niesamowicie i zachwycająco. Chociaż w mieście mamy dużo drzew po których pnie się bluszcz, ten dąb jest chyba numerem jeden w tej kategorii. Wygląda to tak, jakby przenieść baśniowe drzewo z serca lasu w sam środek kompleksu budynków, w otoczeniu, które kompletnie nie kojarzy się z lasem…
Pierwszy raz odwiedziłem to niezwykłe, dendrologiczne cudo pod koniec marca. Nie mogłem wyjść z podziwu dla piękna i niezwykłości tego drzewa. Natomiast ludzie, którzy mnie mogli widzieć zza szyb, pewnie też nie mogli wyjść z podziwu, obserwując “latającego” Lenarta wokół drzewa… ;))
Drugi raz odwiedziłem drzewo kilka dni temu i byłem bardzo ciekawy, czy wypuściło już liście, czy też należy ono do nielicznego obecnie grona wrocławskich, dębowych “śpiochów”, wśród których jest m.in. majestatyczny dąb “Przewodnik” przy Wroclavii i jeszcze śpi?
Okazało się, że dąb z bluszczem, wyraźnie poczuł już wiosenne ciepło i świeci się on świeżymi, soczysto-zielonymi liśćmi. Teraz wygląda on chyba jeszcze bardziej niesamowicie. W każdym bądź razie, dendro-czarodziej i magik z niego jest nieprzeciętny.
Dużymi literami i podkreśloną kursywą należy napisać o tym, że neogotycki kompleks budynków na wybrzeżu Pasteura jest wspaniałym przykładem na to, że budować nie oznacza zabetonować wszystko co się da. Że mamy świetne budynki, pomiędzy którymi jest miejsce dla dużych i pięknych drzew.
Projektanci, deweloperzy i inni budowniczowie, powinni przed każdą inwestycją tam pójść, pospacerować i brać przykład! W dzisiejszym artykule opisuję i pokazuję tylko ten niezwykły dąb, ale wokół całego kompleksu, rośnie wiele ciekawych i pięknych drzew oraz krzewów.
OBWÓD PIERŚNICOWY PNIA
Pień drzewa jest symetryczny, regularny, dość długi i walcowaty. Na pierwszy rzut oka, pomiar obwodu pierśnicowego pnia wydaje się być łatwym zadaniem, ale wcale tak nie jest. Wszystko przez pnący się bluszcz, który – przytwierdzony mocno do pnia, zawyża jego obwód.
W tej sytuacji, nie ma co mocować się na siłę, przykładać taśmę i narazić tak cenny okaz na jakichś uszczerbek, czy też uszkodzenie bluszczu. Dlatego zrezygnowałem z dokonania pomiaru za wszelką cenę. Niemniej sam pień na poziomie pierśnicy na pewno przekracza 500 cm, co uświadamia nam, że mamy do czynienia z wielkim i wspaniałym dębem.
W odziomkowej części pnia, drzewo wykształciło dość masywne napływy korzeniowe. Pień z jednej strony jest nagi, z drugiej, “ubrany” w bluszcz. Wspaniale to wygląda.
Skupiając wzrok na wybranych kadrach połączenia bluszczu z dębem, można odnieść wrażenie, że widzimy jakąś skomplikowaną sieć naczyń i korzeni połączonych w otulinie zielonych liści.
Ponieważ zarówno drzewo, jak i bluszcz są pomnikami przyrody, znajdziemy tu dwie tabliczki z odpowiednim napisem. Jedna przybita jest do drzewa, druga jest zamontowana obok pnącego się po drzewie bluszczu. Drzewo jest otoczone drewnianym płotkiem.
Z uwagi na fakt, że drzewo wyrosło w otaczającym je kompleksie budynków, dających znaczne zacienienie, dąb zachował się tak, jakby rósł w lesie i wykształcił długi pień z niezbyt rozbudowaną, ale regularną i piękną koroną.
Co najbardziej mnie ucieszyło to fakt, że drzewo znajduje się w bardzo dobrym stanie zdrowotnym. Nie widać na nim posuszu, obecności grzybów i uszkodzeń. Widać za to fenomen natury w pełnej krasie.
Jeżeli już mowa o dębie z pnącym się bluszczem, to przy okazji warto napisać, że sędziwe drzewa w takiej “kombinacji” i kategorii, należą do wyjątkowo malowniczych tworów dendroflory. Jednym z najpiękniejszych takich drzew w Polsce jest dąb Sobieskiego, który rośnie w Ustroniu na Śląsku, a jego obwód pierśnicowy pnia przekracza 600 cm.
Został on dokładnie opisany i zaprezentowany m.in. we wspaniałym albumie Aleksandra Żukowskiego “Sławne drzewa województwa śląskiego”. Był on też finalistą Konkursu Drzewo Roku 2015 organizowanego przez Klub Gaja: https://gazetacodzienna.pl/artykul/kultura/ustron-dab-sobieskiego-w-konkursie-drzewo-roku-2015
Jedynym mankamentem, który nieco psuje wizualny odbiór miejsca, w którym rośnie wrocławski “dębo-bluszcz” jest duża ilość kontenerów na śmieci w jego otoczeniu. Obecnie – z uwagi na prowadzone prace remontowe w budynkach – jest ich jeszcze więcej.
Niemniej, dla każdego miłośnika i przyjaciela drzew, oględziny arcydzieła wrocławskiej dendroflory, którym jest ów zacny dąb z towarzyszącym mu bluszczem, to przyjemny obowiązek. Warto też zwiedzić cały teren wokół kompleksu, gdyż można tam spotkać sporo ciekawych drzew, m.in. dorodnego platana, malowniczo “wkomponowanego” między budynkami, którego też opiszę i pokażę.
PODSUMOWANIE
1) Pomnik przyrody na pomniku przyrody. Albo pomnik w pomniku. Jak, kto woli. Pomnikowy dąb szypułkowy opleciony pomnikowym bluszczem, rosnący na wybrzeżu Pasteura w neogotyckim kompleksie budynków, o obwodzie pnia na poziomie pierśnicy wynoszącym ponad 500 cm to żywe arcydzieło wrocławskiej dendroflory. W tej kategorii jest dla mnie numerem jeden w mieście.
2) Jest też wspaniałym przykładem na to, że kiedyś budowano inaczej, korzystniej dla ludzi i przyrody. Nie wszystko zalewano betonem, ale zostawiano odpowiednią ilość miejsca dla drzew i krzewów, które obecnie są bardzo często pomijane w planach lub zajmują w nich marginalne pozycje.
3) Dąb ten należy do najbardziej niezwykłych okazów dendroflory, jakie możemy podziwiać we Wrocławiu, ale też – odważę się to napisać – na terenie Dolnego Śląska. Myślę, że określenie “miejski dendro-outsider z puszczy” dość dobrze oddaje charakter tego wspaniałego i niesamowitego drzewa.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies
Witajcie Towarzyszu:)
Tym razem Wasze doniesienia są tak rewelacyjne, że postanowiliśmy zweryfikować je w terenie. No bo sami zobaczcie. Dwa pomniki w jednym. A czy słyszeliście żeby ktoś powiedzmy Mickiewicza razem z Kopernikiem na jednym postumencie ustawiał. Albo dla przykładu wydawał w jednej obwolucie “Chłopów” i “Qvo vadis” a i jeszcze te kliniki. Hmmm daje do myślenia:) Sami chyba przyznacie:)
Pozdrawiam serdecznie
Darz Grzyb Paweł.
Witajcie Towarzyszu Wojciechu! 😉
Wy tu cały czas klajstrujecie mi oczy, abym zapomniał o tych platanach, które są ponoć grubsze od tego ze Wzgórza Partyzantów. Jak się okażą chudsze to partia beczką okowity będzie musiała naprawić swój błąd i propagandę. 😉
A tak na serio – z przyjemnością zachęcam obejrzeć to fantastyczne drzewo. 😉
Pozdrawiam. 😉