Koniec maja zakończył się niezwykle spektakularnie. Ogromne chmury burzowe, miejscami przyniosły bardzo obfite deszcze. Rekord padł w Starachowicach w woj. świętokrzyskim, gdzie w ciągu 2 godzin suma opadów wyniosła aż 98 mm, z czego 59 mm spadło w ciągu jednej godziny. Dane te oficjalnie podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW). Patrząc na mapę opadową z ostatniej doby, można doskonale zobaczyć, jak punktowy zasięg mają opady burzowe. Obok miejsc bardzo wilgotnych, znajdują się takie, gdzie padało bardzo mało lub prawie wcale. Chociaż takie ulewy przynoszą szkody dla ludzi to dla roślin są zbawienne, szczególnie tam, gdzie panuje posucha.
Dzisiaj, burze ponownie kotłują się i przynoszą ulewy, grzmoty i silniejszy wiatr. Wrocław i okolice nadal czekają na swoją burzę, która oczyściłaby miasto z kurzu, pyłu i zanieczyszczeń. Może na Dzień Dziecka więcej popada, bo to, co wczoraj spadło, było tylko skropieniem. Chociaż patrząc na linię zbieżności wiatru i obecny rozwój burz, można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że burze ponownie nas ominą. Szkoda.
Mapka opadowa: IMGW