Spekulacje grzybowe po opadach deszczu na Dolnym Śląsku.
Nareszcie! Takich opadów od dawna u nas nie było. Ciągłe, wielogodzinne, monotonne o różnej intensywności i natężeniu. Front, który przyniósł nam tak zbawienne dla wysuszonych na wiór większości terenów Dolnego Śląska opady, zaczął napływać do nas późnym popołudniem.
Z godziny na godzinę padało coraz mocniej, aż w końcu lało jak z cebra. Oczywiście dla grzybiarzy, pierwsza myśl/pytanie, jakie się nasuwają, to czy po tych opadach będą grzyby, nie tylko w “zaczarowanej” i magicznej Kotlinie Kłodzkiej i przylegających terenach górskich, ale też na dolnośląskich nizinach?
Zanim “pobawię” się w grzybowego spekulanta, poniżej prezentuję wartości z wybranych stacji meteo z dobowymi sumami opadów do godziny 6:00 UTC dzisiaj, tj. do 21.08.2019 r.
WROCŁAW: 30,60 mm
OBORNIKI ŚLĄSKIE: 20,10 mm
TRZEBNICA: 24,60 mm
MILICZ: 13,70 mm
GŁOGÓW: 17,50 mm
BIERUTÓW: 51,60 mm
LEGNICA: 32,80 mm
TOMASZÓW BOLESŁAWIECKI: 20,60 mm
TWARDOCICE: 24,30 mm
BORÓW: 48,20 mm
DOBROGOSZCZ: 51,40 mm
DZIERŻONIÓW: 48 mm
BARDO: 25 mm
LĄDEK-ZDRÓJ: 26,30 mm
OŁDRZYCHOWICE KŁODZKIE: 15,80 mm
DŁUGOPOLE-ZDRÓJ: 15,60 mm
MIĘDZYLESIE: 20,20 mm
KŁODZKO: 28,60 mm
POLANICA-ZDRÓJ: 52 mm
ZIELENIEC: 36 mm
KUDOWA-ZDRÓJ: 32,20 mm
JEDLINA-ZDRÓJ: 40,40 mm
BOLKÓW: 34,40 mm
KOWARY: 38,40 mm
KARPACZ: 36,70 mm
JELENIA-GÓRA: 29,80 mm
SZKLARSKA-PORĘBA: 32,10 mm
JAKUSZYCE: 22,40 mm
ŚWIERADÓW-ZDRÓJ: 37,10 mm
RĘBISZÓW: 30,10 mm
GRYFÓW-ŚLĄSKI: 35 mm
BOGATYNIA: 20,80 mm
Z tych wybranych stacji wynika, że największy opad, ponad 50 litrów wody na metr kwadratowy zanotowały stacje w Polanicy-Zdrój, Dobrogoszczu i Bierutowie. Tylko nieliczne stacje zanotowały opady mniejsze od 20 mm – m.in. w Długopolu-Zdrój, Ołdrzychowicach Kłodzkich, Miliczu, Głogowie.
Sytuacja grzybowa, która ma miejsce obecnie w górach, jest efektem opadów wcześniejszych, tych z końca lipca (które miejscami objęły także dolnośląskie niziny), jak i “dopalaczami” opadowymi z sierpnia, głównie punktowymi, na ograniczonych obszarach (pisałem o tym szerzej w ostatniej relacji z grzybobrania).
Stąd, na nizinach też pojawiają się grzyby (na FB są doniesienia grzybiarzy, np. z Borów Dolnośląskich – Rokitki, Węgliniec), ale też z okolic Obornik Śląskich lub Milicza. Są to jednak wyłącznie lokalne, punktowe “wyrzuty” owocników ze ściółki leśnej (tam, gdzie wystąpiły korzystniejsze dla grzybów warunki) na tle wszechobecnego bezgrzybia w tych regionach.
Żebyśmy mogli zbierać pierwsze grzyby z kończących się właśnie opadów, należy poczekać minimum 2 tygodnie. Najpewniej – według mnie – grzyby będą się wykluwać w okolicach pierwszego, wrześniowego weekendu. Jest jeden, podstawowy warunek – o ile za bardzo nie “dopiecze”, ponieważ prognozy pogody coraz bardziej skłaniają się ku upalnej i słonecznej pogodzie w ostatnich dniach sierpnia.
Spekulując “pojawem/wysypem” grzybów, widzę trzy możliwości:
1) po pierwsze – za 2-2,5 tygodnia, ukształtuje się spóźniony, letni wysyp grzybów na dolnośląskich nizinach, ale nie wszędzie, bo jednak są tereny, które opadów dostały stanowczo za mało (np. okolice Milicza), a później nastąpi przerwa przed jesiennym wysypem, który może wystąpić dopiero na przełomie września/października,
2) po drugie – zrobi się za sucho i za gorąco, żeby doszło do wysypu i będzie trzeba czekać na bardziej pochmurne i deszczowe oblicze jesieni, żeby ukształtował się już zasadniczy, jesienny wysyp grzybów,
3) po trzecie (najbardziej pożądana opcja) – za 2-3 tygodnie zacznie się spóźniony wysyp, który – przy dobrych warunkach pogodowych – płynnie przejdzie w wysyp jesienny, czego efektem będzie kompletne zagrzybienie lasów i grzybiarzy. ;))
Pomijając grzybowe spekulacje nizinne Dolnego Śląska, należy bacznie obserwować tereny górskie, bo tam nie skończył się jeszcze obecny, letni wysyp grzybów, a niebawem może “huknąć” następny, tym bardziej, że miejscami w górach solidnie popadało, a prognozowane upały powinny być bardziej łaskawsze dla gór niż dla nizin. Poza tym, istnieje jeszcze pewna szansa na opady wspomagające górskie procesy grzybotwórcze, które “wypluwają” prognozy pogody na nadchodzący weekend.
Wkrótce – podobnie jak w zeszłym roku – wrócę do pisania tygodniowych, dolnośląskich komentarzy grzybowych, gdzie będę jeszcze bardziej “spekulować” na temat grzybów oraz komentować/prognozować i śledzić doniesienia grzybowe z dolnośląskiego podwórka. Darz Grzyb! ;))