Patrząc na pogodę, obserwując przyrodę i śledząc regularnie prognozy pogody oraz wskazania modeli numerycznych, włosy coraz bardziej jeżą się na głowie. ;(( Postępujący proces wysychania ziemi i ściółki leśnej jest już widoczny w całej zachodniej Polsce oraz w dużej części Polski północnej i środkowej. Na początku czerwca ukaże się pierwsza w tym roku mapa KBW (Klimatycznego Bilansu Wodnego), opracowana przez INSTYTUT UPRAWY NAWOŻENIA I GLEBOZNAWSTWA PAŃSTWOWY INSTYTUT BADAWCZY w Puławach. Obejmie ona okres od 1 kwietnia do 31 maja 2016 roku. Jak daleko zaawansowana jest susza, będzie wiadomo po jej ukazaniu się.
Bez mapy widać, że sytuacja staje się coraz poważniejsza. W lasach bardzo szybko ubywa wody w rowach, oczkach wodnych i na bagnach. Na polach coraz bardziej “pęka” ziemia od niedoboru opadów. W całej zachodniej Polsce obowiązuje już najwyższy, trzeci stopnień zagrożenia pożarowego w lasach. Wprawdzie zbliżają się do nas burze, ale będą one tylko punktowe i niewiele pomogą w tej sytuacji. Największe opady z frontów burzowych, “wypadają” się w Niemczech i częściowo nad Czechami.
Sytuacja zaczyna bardzo przypominać ubiegły rok, wbrew wszelkim zapewnieniom czołowych meteorologów, że sytuacja się nie powtórzy. Patrząc na historię wielkich susz w Polsce, można przeczytać, że bywały dwie pod rząd wielkie susze, następujące jedna po drugiej. Czyżby powtórka z historii? Nic nie jest wykluczone. Obecnie prognozy na letnie miesiące pod kątem sum opadów są niestety bardzo pesymistyczne. Każdy letni miesiąc ma się zapisać zdecydowanie poniżej normy wieloletniej. A trzeba mieć na uwadze, że wiele miejsc nie odrobiło jeszcze hydrologicznych zaległości po zeszłym roku.
Trudno cokolwiek napisać optymistycznego w tak pesymistycznych klimatach i prognozach. Nadzieją jest zawsze nieprzewidywalność pogody, która może jednak zmieni niekorzystną i bardzo kiepsko rysującą się sytuację.