Aktualności Las Perły dendroflory

“Święta” Sosna w Borach Dolnośląskich.

“Święta” Sosna w Borach Dolnośląskich.

Od 7 lat jako tree hunter, regularnie wyszukuję najdorodniejsze egzemplarze drzew lub osobniki, które z jakiś względów, szczególnie wyróżniają się na tle innych okazów albo są cenne z uwagi na walory krajobrazowe, kulturowe i wiele innych przesłanek. Gdybym miał wskazać na drzewo, które jest przeciętne w swoim gatunku, ale jego historia i wieź z człowiekiem jest jedną z najbardziej poruszających i niezwykłych, to wskażę na Świętą Sosnę w Borach Dolnośląskich, która jest ukryta w najgłębszych czeluściach sosnowo-wrzosowej krainy.

Pierwszy raz przeczytałem o niej krótki artykuł kilka lat temu. Podczas sobotniej wyprawy z kolegą Łukaszem, wspólnie postanowiliśmy odszukać drzewo, które jest nazywane przez leśników Świętą Sosną i którego lokalizacja nie jest powszechnie udostępniania dla dobra tego cennego drzewa. Po kilku godzinach marszu, udało nam się idealnie trafić do miejsca, w którym zaczyna się stary i piękny sosnowy bór. To na jego skraju rośnie to drzewo.

Sylwetka i gabaryty drzewa nie odbiegają znacznie od innych rosnących tu sosen, może jest ciut grubsza od pozostałych, ale różnice są naprawdę niewielkie.

Gdy obejrzymy ją z pewnej odległości, to zauważymy, że jest to okazałe, dorodne drzewo o prostej strzale i regularnej, wysoko wysklepionej koronie. Klasyczna sosnowa panna z głębi lasu, ukształtowana w młodości temperamentem i konkurencją o światło z innymi sosnami.

Zbliżając się do drzewa, człowiek zaczyna zastanawiać się nad sporą ilością starych wieńców, które zdobią drzewo przy podstawie pnia, a także tymi przyczepionymi nieco wyżej, już na samym pniu. Dodatkowo odnajdziemy kilka zawieszonych figurek sakralnych z Panem Jezusem i tych, które przedstawiają wizerunek Matki Boskiej. 

Wprawdzie tradycja zdobienia starych, czy też ważnych dla lokalnych społeczności drzew przedmiotami kultu religijnego ma swoją długą historię, to prawie zawsze dotyczy ona drzew przydrożnych, czy też takich, które są znane mieszkańcom danej miejscowości.

Jednak tak pieczołowicie przyozdobiona sosna w sercu Borów Dolnośląskich, gdzie najbliższa wioska jest oddalona o kilka kilometrów, daje podstawę do stwierdzenia, że cała sprawa nabiera szczególnego wymiaru i tajemnicy.

Kto i w jakim celu przyniósł tu te wszystkie ozdoby i tak oryginalnie oznaczył to drzewo? Odpowiedź na to pytanie jest metafizyczna, trudna do ogarnięcia twardo stąpającym po ziemi realistom. Gdy spojrzymy nieco wyżej na pień drzewa, ujrzymy metalową tablicę, którą wciśnięto w ubytek kory, będący pozostałością po dawnej sztuce żywicowania sosen. Tkwi ona tam już od wielu lat, co widać po tkance drzewnej, która systematycznie ją zalewa i wchłania.

Znajduje się na niej wykuty jakimś przedmiotem (być może dłutem lub gwoździem) napis, który staje się coraz bardziej nieczytelny. Na szczęście można jeszcze odczytać treść słów, wywołujących ciarki na całym ciele:

TU BYŁ CUD

MOMENT RADOSNY

LEŚNICZY

NIE ŚCINAJ TEJ SOSNY

Data, która jest jeszcze mniej czytelna to prawdopodobnie 11.11.1996 r., a inicjały osoby, która przypuszczalnie to wszystko wykonała J. D.

Długo z Łukaszem rozmyślaliśmy nad jedną z największych tajemnic Borów Dolnośląskich. Co tu się wydarzyło i w jakich okolicznościach? Kim był człowiek, który doznał religijnego uniesienia, wizji, a przypuszczalnie cudu, o którym napisał w tak nieszablonowy sposób?

Drzewo to było dla niego bardzo ważne, pewnie odwiedzał je wiele razy. Patrząc na stan przedmiotów, można przypuszczać, że od dawna nikt tu nie przychodzi, a nawet jak przychodzi to nie przynosi nowych. Czy ta osoba jeszcze żyje?

Czy to był przypadkowy grzybiarz, czy może ktoś, kto zbierał w pobliżu jagody, a może pilarz, który postanowił odpocząć po ciężkiej pracy i usiadł pod Świętą Sosną, nie spodziewając się, że stanie się świadkiem cudu?

Odpowiedzi na te pytania pewnie nigdy nie otrzymamy, ale w sumie to nie jest ważne. Jeżeli wydarzył się tu cud i tylko wybrana osoba miała go ujrzeć lub być jego świadkiem, nie godzi się nam dociekać rozszyfrowania tajemnicy za wszelką cenę. Dla mnie liczy się to, że udało się nam odnaleźć Świętą Sosnę Borów Dolnośląskich.

Leśnicy, zgodnie z prośbą i przesłaniem widniejącym na tablicy, wyłączyli sosnę z gospodarki leśnej i była to właściwa oraz słuszna decyzja. Święta Sosna to dorodny i zdrowy osobnik, ale – jak już wcześniej napisałem – nie wyróżnia się znacząco wśród innych sosen.

Pomimo tego, historia tajemniczej osoby, która napisała o cudzie, jaki się pod nią wydarzył jest tak głęboka i urzekająca, że spoglądaliśmy na drzewo z zupełnie innej perspektywy.

Naszym zdaniem, bez względu na przekonania, poglądy i wiarę lub jej brak, tak szczególne miejsca zasługują na szacunek i pozostawienie ich bez naruszania. Część społeczeństwa ma odmienne zdanie i dlatego ich lokalizacji nie należy udostępniać publicznie.

Wrócę jeszcze na moment do poszukiwania Świętej Sosny. Jak teraz na spokojnie się na tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że udało się nam ją odnaleźć bardzo szybko, a nie jest to łatwe zadanie.

Czy pomogło zdobyte już doświadczenie w poszukiwaniu drzew, czy pomógł nam ktoś, o czym nawet nie mieliśmy pojęcia? To tylko moje swobodne rozmyślania i nie chcę dodatkowo ubarwiać tego wpisu, jednak uważam, że należało o tym wspomnieć. 

Z drzew, które odwiedziłem do tej pory z uwagi na wyjątkowe historie, ciekawe legendy i opowieści, historię Świętej Sosny zaliczam do tych najbardziej niezwykłych. Nie znam drugiej takiej sosny, która w całej swojej przeciętności jest jednocześnie niebywale nieprzeciętna…

Odchodząc z workiem pytań bez odpowiedzi, pokłoniliśmy głowy z szacunku do Świętej Sosny i człowieka, który świadomie lub nie, stworzył jedną z największych, współczesnych tajemnic Borów Dolnośląskich.

P O D S U M O W A N I E

1) W leśnej głębi Borów Dolnośląskich rośnie wyjątkowy okaz sosny zwyczajnej, który został przez leśników nazwany “Świętą Sosną”.

2) Pień drzewa zdobią liczne wieńce i przedmioty kultu religijnego przedstawiające wizerunek Chrystusa oraz Matki Boskiej. Jednak najbardziej niezwykła jest metalowa tablica, którą wciśnięto w miejsce nacięcia drzewa i pozyskiwania żywicy z wykutymi słowami:

TU BYŁ CUD

MOMENT RADOSNY

LEŚNICZY

NIE ŚCINAJ TEJ SOSNY

3) Nie wiadomo kto postanowił tak osobliwie oznaczyć to drzewo i o jakim cudzie jest mowa, ale zgodnie z wolą tej osoby, leśnicy wyłączyli Świętą Sosnę z gospodarki leśnej.

4) Drzewo to jest pięknym przykładem niezwykłej więzi człowieka z przyrodą, a jej podłoże ma związek z wiarą i wydarzeniami, które zostały opisane w kategoriach cudu. 

5) Święta Sosna z Borów Dolnośląskich to drzewo szczególne i wyjątkowe po każdym względem. Rośnie na odludziu w ciszy i głuszy, a każdy, kto przypadkowo na nią trafi, powinien bezwzględnie uszanować to miejsce.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.