2 lutego to w USA tradycyjnie dzień Świstaka, który odpowie Amerykanom na pytanie: Jak długo potrwa jeszcze zima? Na jego prognozę czeka opinia publiczna w całych Stanów Zjednoczonych.
Norka jest specjalnie ogrzewana prądem, dzięki czemu świstak wychodzi z pnia właśnie w swoje święto. Gdy już wyściubi nosek, zgodnie z tradycją szepcze prognozę do ucha przedstawicielowi Klubu Świstaka, oczywiście w swoim świstakowym języku. Przedstawiciel przekłada to na angielski i informuje opinię publiczną.
Tradycja wróżenia z cienia zwierzęcia sięga XIX-wiecznych Niemiec. Wierzono wówczas, że jeśli świstak wyjrzy z norki i zobaczy swój cień w święto Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego), czeka nas jeszcze długa zima. Jeśli cienia nie będzie – wkrótce przyjdzie wiosna.
Sposób przewidywania długości zimy zapożyczyli Amerykanie. W miejscowości Punxsutawney w Pensylwanii tysiące osób zbiera się wokół norki wydrążonej w pniu drzewa na wzgórzu Gobbler’s Knob. Czekają oni, by obejrzeć zachowanie słynnego już świstaka Phila. Zwierzę sławę zawdzięcza popularnej komedii “Dzień świstaka” (1993 r.) z Billem Murrayem.
Jak długą zimę przepowiadają górale?
O ile ze względu na różnicę czasu przepowiednię świstaka Polacy poznają dopiero 2 lutego wieczorem, to niemniej skuteczni od amerykańskiego gryzonia nasi eksperci już zabrali głos.
– Ta zima może być wyjątkowo mroźna i długa, a i śniegu zapowiada się dostatek – twierdzi Ludwik Młynarczyk, baca z Kiczor pod Babią Górą. Góral, który już od kilkudziesięciu lat słynie z trafności prognoz, swoje pogodowe przewidywania opiera nie na łamaniu w krzyżu, a na obserwacji przyrody. – Latem mrówki stawiały kopce dużo wyższe niż zwykle. Coś takiego ma miejsce tylko przed tęgimi zimami, bo zapewnia większą izolację – twierdzi w rozmowie z dziennikiem „Metro”. Dodaje, że podobnie zachowywały się pszczoły szczelniej niż zwykle uszczelniając woskiem ule.
Pytanie czy świstak Phil pilnie śledzi wiadomości. ;))