Aktualności Grzyby Las

Sytuacja grzybowa na Dolnym Śląsku u progu lata.

Sytuacja grzybowa na Dolnym Śląsku u progu lata.

Ze skrajnego pesymizmu w coraz większy optymizm. Tak można bardzo ogólnie odnieść się do sytuacji grzybowej na Dolnym Śląsku. To, co wydawało się jeszcze 2 tygodnie temu nieosiągalnym marzeniem, zaczyna się spełniać. Sytuacja w ostatnich kilkunastu dniach zrobiła się nam na tyle dynamiczna, że wymaga szerszego komentarza. Najpierw bardzo obfite deszcze przeszły nad Kotliną Kłodzką i Przedgórzem Sudeckim. Pozostałe regiony Dolnego Śląska, otrzymały większe porcje opadów kilka dni później. Obecnie mamy już na tyle korzystną sytuację, że zaczęły się pokazywać tak wyczekiwane przez nas grzyby.

Niewątpliwie najlepsza sytuacja panuje na południu naszego województwa na Przedgórzu Sudeckim, a w szczególności w Kotlinie Kłodzkiej. Wczoraj mój znajomy grzybiarz – Andrzej Oraczewski, powalił mnie na kolana (dosłownie!) swoim niedzielnym zbiorem. Zdjęcia, które nie są podpisane moim imieniem, nazwiskiem i datą są Jego autorstwa. Jak Andrzej stwierdził – “zbiór byłby większy, gdyby z lasu nie wygoniła nas burza”. Grzyby zaczynają nadrabiać zeszły rok, kiedy susza nie pozwoliła im w wielu miejscach wykluć owocniki.

Przeglądając dolnośląskie wpisy grzybiarzy na stronie Marka Snowarskiego www.grzyby.pl, możemy przeczytać kilka grzybnych i niezwykle cieszących wpisów z terenów podgórskich: Pawlusza pisze: 8 szt las bukowy wszystkie Borowiki szlachetne”, krzy_kowa pisze: “Dzisiaj inny las i 20 podgrzybków brunatnych oraz 8 borowików szlachetnych”, ponownie krzy_kowa pisze: “10 borowików usiatkowanych, 51 ceglastoporych kilkanaście kurek i masa muchomorów czerwonawych, których nie wliczam”.

Im dalej na północ, tym wpisy są mniej pomyślne. Tam, z uwagi na późniejsze dotarcie opadów, grzyby jeszcze nie zdążyły zawiązać owocników i “wyrzucić” je ze ściółki. Przykładem tego jest np. wpis Mirasa2 z Paszowic: “Jakichkolwiek grzybków zero. Zachęcony donosami o prawdziwkach pojawiających się tu i ówdzie na Dolnym Śląsku oraz stęskniony jakiegokolwiek grzybobrania po fatalnym ubiegłym roku, zabrałem swoją Żonę i znajdującego się w Jej brzuszku 7-miesięcznego Maksia i pojechaliśmy w lasy dębowe. W lesie nawet niezbyt wilgotno, choć od kilku dni pada każdego dnia (ale może akurat nie tam bo to opady burzowe). Niestety grzybów żadnych, ani jadalnych, ani niejadalnych, ani trujących. Jedyne znalezisko to 6 poziomek:). No cóż, trzeba będzie czekać…

PERSPEKTYWY NA DALSZE DNI

Te są dobre. Wprawdzie, czeka nas w tym tygodniu fala bardzo ciepłego powietrza, wręcz upalnego, ale szybko mają nadejść deszcze i ochłodzenie. Jeśli wierzyć prognozom pogody, to do końca czerwca ma nam jeszcze sporo napadać. Pozostaje śledzić wpisy grzybiarzy na grzybowych portalach i osobiste sprawdzanie swoich miejscówek. Warto też zauważyć, że grzyby zaczynają się pojawiać podczas pełni księżyca, co po raz kolejny obala teorię o braku grzybów podczas pełnej “glacy łysego”. ;))

W lasach zaczyna się pojawiać też coraz więcej innych gatunków grzybów. Wymienię chociażby muchomory czerwieniejące, różne gołąbki, goryczaki żółciowe i muchomory mglejarki.

Dziękuję serdecznie Andrzejowi Oraczewskiemu za adrenalinorodne zdjęcia pięknych borowików i gratuluję super zbiorów! ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.