Maj to miesiąc, kiedy grzybiarze w różnych rejonach Polski, znajdują już wiele gatunków grzybów rurkowych, które są najbardziej lubiane i poszukiwane przez lwią populację grzybiarzy. Patrząc na doniesienia z grzybobrań na stronę www.grzyby.pl Marka Snowarskiego, wyraźnie widać, że najlepszymi obecnie rejonami na grzyby są województwa: śląskie (znajdowane są głównie maślaki zwyczajne, borowiki ceglastopore oraz pierwsze koźlarze), województwo świętokrzyskie (głównie maślaki), ale tam już chyba jest gorzej z grzybami (brak świeżych doniesień) oraz podkarpackie (maślaki zwyczajne, borowiki ceglastopore). Jeden zbiór z tego województwa powala na kolana. Nie ma go opisanego na stronie Marka, ale jest na facebooku. W jednej z miejscówek grzybowych, znaleziono około setki pięknych i młodych podgrzybków brunatnych. Nie dziwi mnie taka sytuacja ponieważ to właśnie w tych regionach było najcieplej w najzimniejszej części kwietnia i to tam było najwięcej opadów.
Prognozy pogody na najbliższe dwa tygodnie nie pozwalają większości grzybiarzom patrzeć z optymizmem. Tam gdzie było dotąd najlepiej z grzybami, nadal będzie najlepiej, a tam, gdzie kiepsko, nadal bezgrzybnie. Nie ma się co martwić na zapas ponieważ mamy dopiero maj i to, co najlepsze w tym sezonie grzybowym, to z pewnością przed nami. Póki co, pozostają następujące opcje dla dolnośląskich grzybiarzy i nie tylko:
1) korzystać z zapasów z poprzednich sezonów;
2) kupić pieczarki np. na targowisku Piast przy ul. Obornickiej we Wrocławiu. Cena za kilogram waha się od 4 zł do 5 zł;
3) kupić boczniaki na ww. targowisku. Ich cena waha się od 3 zł do 3,50 zł za 250g. Oczywiście wszelkie, osiedlowe sklepiki także mają swoje “straganowe” wysypy pieczarek i boczniaków. Bez względu na pogodę. ;))
Jeżeli ktoś wybierze jedną z tych opcji – życzę smacznego! ;))