Temperatura, opady i usłonecznienie w maju 2020 roku.
Za nami najzimniejszy maj od 1991 roku. Tak wynika z oficjalnego podsumowania piątego miesiąca w 2020 roku, które zostało opracowane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Średnia temperatura była w Polsce o 2 stopnie niższa w stosunku do przyjętego okresu referencyjnego 1981-2010. Był to jednocześnie najzimniejszy miesiąc od marca 2018 roku, oczywiście biorąc pod uwagę wielkość anomalii ujemnej.
TEMPERATURY
Główną przyczyną takiego rozkładu temperatur w maju była częsta cyrkulacja z północy w związku z zaleganiem układów wysokiego ciśnienia nad wschodnim Atlantykiem, w rejonie Wysp Brytyjskich oraz nad Skandynawią. Średnia temperatura w maju kształtowała się w przedziale 9-10 stopni C na Pojezierzu Pomorskim, w rejonie Zatoki Gdańskiej, na Warmii i Mazurach, Podlasiu oraz Roztoczu. Najcieplej – do 12 stopni C było na Ziemi Lubuskiej, Dolnym Śląsku, południu oraz w centrum Wielkopolski.
W całym kraju, za wyjątkiem skrawków terenów nadmorskich, maj został uznany za miesiąc bardzo zimny, ze średnim odchyleniem na poziomie 2-2,5 stopnia C poniżej normy 1981-2010. Na wybrzeżu i krańcach zachodnich maj był zimniejszy o ok. 1,5 stopnia Celsjusza. Pod względem termicznym był to najzimniejszy maj od 1991 roku, ale jednocześnie o 2 stopnie cieplejszy od najzimniejszego maja w 1981 roku. To także drugi z rzędu maj z temperaturami na obszarze całego kraju poniżej normy wieloletniej.
Po raz ostatni ciepły maj mieliśmy w 2018 roku i został on uznany za najcieplejszy w historii pomiarów meteorologicznych prowadzonych w Polsce od 1950 roku. Maj sprzed dwóch laty był prawie o 6 stopni cieplejszy od tegorocznego. Najniższą temperaturę odnotowano w dniu 13 maja w Zakopanem – minus 3,5 stopnia C. Z kolei najwyższą temperaturę maja 2020 roku odnotowano w dniu 11 maja w Tarnowie, gdzie słupki rtęci wskazały 28,4 stopnia C.
OPADY
Maj 2020 roku w większości kraju przyniósł opady w okolicach normy lub lekko powyżej. Sucho było w północno-zachodniej części naszego kraju – zwłaszcza na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej. W rejonie Gorzowa Wielkopolskiego, Szczecina i Świnoujścia spadło mniej niż 40 mm. Najbardziej suchym miastem w maju w Polsce było Świnoujście, gdzie suma opadów nieznacznie przekroczyła 20 mm.
Podsumowując – na Ziemi Lubuskiej, w północnej i środkowej Wielkopolsce, na Kujawach oraz na Pomorzu Zachodnim i Środkowym opady kształtowały się na poziomie od 50% do 80% normy dla okresu referencyjnego 1981-2010.
Natomiast na południu, wschodzie, na Warmii oraz w centrum kraju spadło na ogół powyżej 60-80 mm deszczu, co przełożyło się na 100-120 proc. normy, a największe opady i odchylenie od normy odnotowano na Warmii i Mazurach. W rejonie Olsztyna, na wschodzie Mazowsza – w okolicach Siedlec, na Roztoczu, w Bieszczadach i Bielsku Białej spadło w przedziale 140-160 proc normy.
USŁONECZNIENIE
Tradycyjnie w regionach o najmniejszych opadach, usłonecznienie z reguły jest największe. Zatem na krańcach zachodnich i wybrzeżu, gdzie padało najmniej, maj przyniósł więcej pogodnego nieba wobec normy 1981 – 2010. Usłonecznienie wahało się tam od 260 do 300 godzin i było o 20-40 godzin wyższe w stosunku do normy.
Za to na przeważającym obszarze maj był mniej słoneczny od normy. We wschodniej, południowej i środkowej części kraju mieliśmy w przedziale 160-200 godzin ze słońcem, czyli od 10 do 40 godzin poniżej przyjętego okresu referencyjnego 1981-2010.
Często, kiedy wystąpi miesiąc z anomalią ujemną, można znaleźć w mediach opinie, komentarze pod tytułem: “no i gdzie to globalne ocieplenie”, zwane też dość często sarkastycznie “globciem”? Zatem warto spojrzeć, jak maj 2020 roku kształtował się na świecie.