Skip to content
Upały i burze.
W zeszłym tygodniu pogoda przyniosła nam silną falę upałów, którą zakończył najmocniejszy układ burzowy od początku roku. Z największą intensywnością przetoczył się on w pasie Polski północnej i północno-zachodniej. Spójrzmy jak to wyglądało dzień po dniu.
(1) TEMPERATURY
W poniedziałek 27 czerwca największy upał przed chłodnym frontem wystąpił na zachodzie, w Słubicach, ale też Przelewicach i Radzyniu temperatury przekroczyły 35 stopni. Ekstremalne wartości sięgnęły anomalie temperatury, które o 12 stopni przekroczyły normę. Średnie temperatury dobowe sięgnęły tropikalnych 28*C. To wartości rekordowe w skali pomiarów od 1951 r.
We wtorek spory upał notowano jeszcze we wschodniej części kraju. Zachód znalazł się już w chłodniejszej, ale wilgotnej masie polarno-morskiej. Na linii zbieżności wiatru tworzyły się burze, miejscami dość gwałtowne.
29 czerwca nad Polską znajduje się pofalowany front z utworzonym na nim niżem. Większość kraju znajduje się w wilgotnym dusznym powietrzu zwrotnikowym. Rozbudowany układ konwekcyjny przesunął się z Czech nad Dolny Śląsk w nocy i obecnie zaniknął nad Bałtykiem. Miejscami obficie popadało – w Jedlinie nawet 66 mm (za IMGW-PIB).
Czerwiec skończył się rekordowymi dla tego miesiąca upałami na południowym wschodzie, m.in. w Tarnowie czy Nowym Sączu. Po niej nastąpiła na wielu stacjach tropikalna noc z aktywną elektrycznie burzą sunącą od centralnej Polski na północ.
Dla zachodniej Polski nie byłyby to rekordowe temperatury, ale dla południowego wschodu zarejestrowano wiele niemierzonych wcześniej wartości temperatury. To najgorętszy w historii pomiarów czerwca dzień na stacjach m.in. Nowy Sącz, Kozienice, Tylicz, Tarnów, Muszyna, Piwniczna, Borusowa z najcieplejszym Chorzelowem.
Lipiec zaczął się spektakularnie w pogodzie. Do wschodniej części Polski napływało zwrotnikowe powietrze, co po rekordowym 30 VI przyniosło tym razem rekordy na stacjach IMGW dla lipca: w Tarnowie (poprzedni 37°C), w Krośnie (wcześniej 34,3°C) i Lesku (dotychczas 33,2°C), a w Nowym Sączu został wyrównany. W Tarnowie wystąpiła wyjątkowo wysoka temperatura dobowa, przekraczająca 30 stopni – dało to 11-stopniową anomalię dodatnią.
1 lipca przebił temperaturą końcówkę czerwca, choć nie wynik z 19 czerwca na zachodzie. Na południowym wschodzie pojawiły się wartości 37-stopniowe.
Sobota była najchłodniejsza w strefie frontowego zachmurzenia. Na wschodzie po południu utworzyły się niewielkie burze i tam najwięcej padało. Od zachodu zaczęły postępować rozpogodzenia i przejaśnienia w związku z rozbudowującym się wyżem.
Niedziela przyniosła spokojną pogodę z przyjemnymi wartościami na termometrach. Najcieplej było na zachodzie i południu kraju.
♦ Źródło i mapy: METEOPROGNOZA.PL
(2) OPADY
Początek tygodnia był suchy, jednak we wtorek od zachodu zaczął wkraczać front, który miejscami przyniósł silne ulewy i burze, ale w bardzo ograniczonym pasie Polski zachodniej i niektórych miejscach na północy.
Następnie front zaczął się uaktywniać w pasie Polski centralnej, natomiast w nocy ze środy na czwartek nad Dolny Śląsk wkroczył rozbudowany system burzowy, który przyniósł dużą aktywność elektryczną i lokalne ulewy przekraczające 45mm deszczu.
Jednak najbardziej spektakularny układ powstał 1. lipca, który – poza potrzebnymi opadami deszczu, przyniósł również gradobicia, silny wiatr (miejscami typu downburst) oraz dużą aktywność elektryczną. W lasach zanotowano rozległe szkody wiatrowe, między innymi w tak doświadczonych w ostatnich latach przez żywioły Borach Tucholskich.
Na mapie radarowej Europy układ ten wyglądał złowieszczo i obawiano się powtórki z sierpnia 2017 roku, kiedy to przetoczyła się jedna z najsilniejszych burz w historii regularnych pomiarów instrumentalnych.
Jeszcze groźniej wyglądało to na mapie radarowej Polski. Jak podali gospodarze Meteoprognozy.pl: “Od zachodu na linii zbieżności wiatru utworzyła się rozbudowany układ konwekcyjny z superkomórkami burzowymi o sygnaturze ostro zagiętej formacji liniowej (Line Echo Wave Pattern) i wiatrem szkwałowym na czole. Lokalnie występowały gradobicia i deszcz nawalny – w Bolkowie na Dolnym Śląsku spadło 59,2 mm (l/m2). W Chojnicach zanotowano poryw wiatru o pr. 112 km/h.”
Sobota przyniosła uspokojenie pogody, ochłodziło się i zrobiło się bardzo przyjemnie po duchocie z poprzednich dni. Odchodzący front przyniósł jeszcze opady i lokalne burze w Polsce wschodniej (największe w regionach północno-wschodnich).
Punktowe, miejscami bardzo silne opady nie poprawiają sytuacji hydrologicznej w skali całego kraju. Poziomy wód wielu rzek znajdują się poniżej stanów niskich, a deficyt wody w glebie wciąż się pogłębia. Sytuację mogłyby złagodzić tylko wielogodzinne opady deszczu o średnim natężeniu obejmujące swoim zasięgiem znaczny obszar kraju. W długoterminowych prognozach pogody, poza wybranymi obszarami Polski południowej i wschodniej, tego rodzaju opadów na razie nie widać.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies