Od minionego weekendu, doszło do przebudowania się sytuacji barycznej w Europie Środkowej. Wyże zostały zepchnięte, przez głębokie, atlantyckie niże. Spora różnica ciśnienia atmosferycznego na stosunkowo niewielkich odległościach, spowodowała znaczny i gwałtowny przepływ powietrza, który odczuwamy pod postacią wiatru.
Po niedzielnych wichurach, mieliśmy kilkanaście godzin spokoju. Obecnie, sytuacja ponownie zaczyna być niepokojąca. Od wczoraj, systematycznie, nasila się prędkość wiatru, którego apogeum, ma przypaść na dziesiejszy wieczór i noc. Najbardziej niebezpieczne porywy, będą pojawiać się wzdłuż wybrzeża, tj. do 80-85 km/h. Poza wybrzeżem, przewiduje się porywy do 70-75 km/h. W najkorzystniejszej sytuacji, będą mieszkańcy terenów nizinnych. Tutaj wiatr nie powinien przekraczać 60 km/h.
Bardzo silny wiatr, wystąpi na terenach górskich. Przewiduje się podmuchy, przekraczające 130 km/h. Powinni to wziąć pod uwagę wszyscy, którzy planują górskie wycieczki.
W Święto Niepodległości, wiatr trochę się uspokoi, ale większe podmuchy, nadal będą występować. Wszystko wskazuje na to, że taka wietrzna i niespokojna aura, zagości u nas na dłużej.
Jak długo może utrzymać się tak wietrzna pogoda? Mam nadzieję, że za 2 tygodnie (lub wcześniej) będziemy mogli już zapomnieć o wichurach 😉
Prognozy są tutaj różne. Przeważają jednak te, które mówią generalnie o całym, takim przeplatanym listopadzie, z dosłownie namiastką zimowych akcentów. ;))
No cóż, zobaczymy jak z tym wiatrem będzie. Oby tylko nie wiało zbyt mocno tak jak w niedzielę. A jeśli chodzi o incydenty zimowe to w listopadzie nie musi jeszcze być zimy 😉 Byle od 20 grudnia była 😛 Mam nadzieję, że prognozy na grudzień się poprawiają 😉