Skip to content
Wiosenne dostojeństwo z ogrodu botanicznego.
Jutro ostatni dzień listopada 2018 roku. Miesiąc raczej nielubiany, kojarzący się ze Świętem Zmarłych, Zaduszkami, bardzo krótkimi dniami i ogólną ciemnicą, zimnicą i depresją pogodowo-społeczną. Nie wiem jak Wam, ale mi ten listopad ucieka wyjątkowo szybko.
Patrząc na łyse już drzewa (nie wszystkie bo np. wiele brzózek we Wrocławiu wciąż ma mnóstwo liści), aż trudno uświadomić sobie, że pół roku temu oglądaliśmy je podczas eksplozji wiosennego dostojeństwa przyrody. Wiosna w tym roku była naprawdę wyjątkowa.
Przyczyną tej obfitości wiosennego piękna były wyjątkowo ciepłe i słoneczne dni, które rozpoczęły się w pierwszych dniach kwietnia po zimnym, miejscami mroźnym i śnieżnym (też miejscami) marcu. Kiedy przyszedł maj, wiele roślin z powodu przyśpieszonej wegetacji, przypominało raczej początek czerwca.
Maj, jaki by on nie był (cieplejszy, chłodniejszy, suchy, deszczowy), to jeden z ulubionych miesięcy do odwiedzania przez ludzi ogrodu botanicznego we Wrocławiu. Imponująca kolekcja roślin, w tym wielu rzadkich i wyjątkowych drzew była wyśmienitą zachętą do spaceru po nim, który wykombinowałem sobie na imieniny. Maja oczywiście. ;))
Opisać wspaniałości świata roślin, które widziałem i które kusiły wszelkie owady swoimi kolorami kwiatów i ich zapachami nie sposób. Chociaż głównym celem były drzewa, nie mogłem o tak, po prostu, bez zatrzymywania się, przejść obok powyższych i poniższych widoków.
Relację z ogrodu botanicznego planowałem wkrótce po zakończeniu wycieczki. Wyszło ponad pół roku… Szybki jak błyskawica. ;)) Tak wyszło i dobrze. Dzięki temu, mam materiał na długie, zimne, listopadowe wieczory.
Nie wiem, jak Wam, ale mi od razu cieplej, kiedy oglądam te fotki. ;)) Ogród botaniczny to dla mnie niezwykłe miejsce ponieważ przez wiele lat mieszkałem zaledwie jeden, dłuższy przystanek tramwajowy od niego. Poza Parkiem Szczytnickim, było to moje ulubione miejsce do podziwiania przyrody w kategorii “blisko domu”.
Bywałem tam również na wycieczkach ze szkoły. Kiedyś nie zwracałem tak uwagi na to, co w nim rośnie, chociaż lubiłem czytać tabliczki, które podają nazwy poszczególnych gatunków niezwykłej kolekcji roślin.
W ogrodzie mamy też staw z fontanną i ławeczkami wokół. Najchętniej są oblegane te pod drzewami. Przyjemny cień drzew i chłód od wody są bezcenne podczas upalnej pogody, której w tym roku było wybitnie pod dostatkiem. Doceniając ogromne bogactwo ogrodu, jako dendroświrek ;)) i treehunter, najdłużej kręciłem się przy drzewach. Wybrane okazy przedstawiam na zdjęciach.
ALEJA KASZTANOWCÓW
Wchodząc do słynnego “botanika”, można od razu przejść się aleją kasztanowców, z których praktycznie każdy jest przyozdobiony pnącym się bluszczem.
Majowe liście jeszcze nie zeżarte przez żarłoczne larwy szrotówki. To jedyny obecnie miesiąc w roku, kiedy możemy oglądać liście tego gatunku nie zdewastowane jeszcze przez tego motyla.
DĄB SZYPUŁKOWY
Najokazalsze dęby szypułkowe rosną blisko ogrodzenia. Poza bluszczem, szczycą się okazałymi obwodami, których jednak nie mierzyłem, aby nie zapeszać podziwiania ich przez innych oglądających.
DĄB BEZSZYPUŁKOWY
Rośnie po przeciwnej stronie, bliżej ulicy Sienkiewicza. Kształt liści różni się od liści dębu szypułkowego. Jest to gatunek rzadziej występujący niż ukochane szypułkowce i nie dożywa tak sędziwego wieku.
Stare dęby bezszypułkowe bywają równie ogromne jak dęby szypułkowe.
DĄB DWUBARWNY
Lubi stanowiska na pełnym nasłonecznieniu lub w półcieniu. Charakteryzuje się szybkim tempem wzrostu. Dożywa wieku około 300–350 lat.
PLATAN KLONOLISTNY
Tego dżentelmena nie trzeba przedstawiać. Platany doskonale przyjęły się w naszych warunkach klimatycznych. Rosną szybko i osiągają spektakularne rozmiary.
Najgrubszy platan rośnie przy szpalerze dębów szypułkowych i ma ponad 5. metrów obwodu pierśnicowego. W botaniku rośnie kilka okazów tego gatunku.
LIPA KRYMSKA
Jej błyszczące liście są odporne na mszyce. Łatwo poznać ją po pokroju, gdzie prosty pień szybko degeneruje w połowie wysokości i zaczyna wytwarzać zwisające konary, ponad którymi drobne gałęzie tworzą wąsko-kulisty, gęsty szczyt korony.
LIPA SREBRZYSTA
Lipa srebrzysta, synonim: lipa węgierska. Ciężkie, ponuro wyglądające listowie ułożone w równych płaszczyznach jest rozjaśnione przez srebrzyste spody liści.
WIĄZ SZYPUŁKOWY
Wspaniałe drzewo, często bardzo niedoceniane i niestety zdziesiątkowane przez chorobę wiązów. Stare okazy są przez to rzadko spotykane.
W botaniku ładny okaz tego gatunku rośnie przy stawie.
BUK ZWYCZAJNY ODMIANA PURPUROWA
Och! Ach! Wspaniały! Wiosenna moc buków w odmianie purpurowej. I takie cudo rośnie w botaniku. ;))
OLSZA CZARNA
Także okupuje stanowisko przy stawie, podobnie jak wiąz. Często dominująca na terenach bagiennych i wzdłuż cieków wodnych.
Nadaje się do rekultywacji hałd lub wysypisk odpadów.
TULIPANOWIEC AMERYKAŃSKI
Mój kultowy egzot. W botaniku rośnie co najmniej kilka tulipanowców, ale jeden z nich to już gigant.
Rośnie w pobliżu okazałych dębów szypułkowych i mierzy około 30. metrów wysokości. Posiada status pomnika przyrody.
To wyjątkowy okaz na terenie Wrocławia i jeden z głównych punktów wycieczki po botaniku.
KŁĘK KANADYJSKI
To nie sęk. To kłęk. Gatunek dwupienny. Błyszczące nasiona, w strąkach długości do 25 cm, były niegdyś prażone dla otrzymania substytutu kawy (na surowo są trujące).
Gatunek ten wygląda dość ponuro podczas zimy i ma w sobie coś z “upiorności”. ;))
CYPRYŚNIK BŁOTNY
Europejska populacja tego gatunku jest obecnie bardzo zróżnicowana: niekiedy gęsta, solidna, zaokrąglona korona o strzelistym wierzchołku na krętym pniu, czasem szeroka z ciężkimi konarami i często pochylona, może też być otwarta i nieregularna z luźnymi, pierzastymi, poziomo ustawionymi gałązkami, niekiedy z gałęziami wyrastającymi rzadko i zwisającymi.
MIŁORZĄB DWUKLAPOWY
“Dinozaur” wśród drzew. Botanik ma ich co najmniej kilka w swojej kolekcji. Jego liście to miniaturki wachlarzy, wyjątkowe i niezwykłe, jak i cała roślina.
To także jeden z moich ulubionych egzotów. Miłorzęby wyśmienicie barwią się podczas jesieni.
SKRZYDŁORZECH KAUKASKI
Trójpniowy okaz jest pomnikiem przyrody, ale – jak widać – jeden pień to w zasadzie jego pozostałość (kikut).
Liście skrzydłorzecha przypominają liście robinii akacjowej i przez mniej wprawnych obserwatorów, mogą być pomylone z tym gatunkiem. Zresztą może tu wystąpić podwójna pomyłka, bo robinię często nazywa się akacją, którą robinia na pewno nie jest.
OŚNIEŻA KAROLIŃSKA
Zwykle przyjmuje pokrój krzewiasty. Znana też pod nazwą halezja karolińska (łac. Halesia monticola).
Rzadko spotykana, nawet w ogrodach botanicznych, pomimo, że bardzo dobrze znosi mróz. Ma duże walory dekoracyjne.
Jedną z ciekawostek ośnieży jest to, że na wiosnę, podczas kwitnięcia, można na pędach zaobserwować jeszcze zeszłoroczne owoce.
Tworzy to swoisty i osobliwy kontrast pomiędzy historią poprzedniego sezonu wegetacyjnego a teraźniejszością.
SURMIA ZWYCZAJNA
Poczciwa katalpa (nie katapulta). ;)) Niezwykle intrygujące drzewo o wielgachnych liściach i charakterystycznych, zwisających strąkach.
Liście po roztarciu brzydko pachną, a dosadniej – po postu śmierdzą. Za to zdobią pokręconą katalpę niezwykle efektownie.
Surmie bywają mylone z paulownią, która także ma wielgachne liście i podobny pokrój. W botaniku można sobie porównać oba gatunki.
SOSNA BOŚNIACKA
Dendro-perełka botanika. Rzadko spotykam ten gatunek. Wyróżnia się zgrabną, strzelistą sylwetką i gęstymi, sztywnymi igłami.
Sosna bośniacka występuje w stanie dzikim na Półwyspie Bałkańskim i w południowych Włoszech. Jest drzewem wiecznie zielonym.
Rośnie w górach na wysokościach 900–2500 m n.p.m., najczęściej na skałach wapiennych. Ma niewielkie wymagania glebowe i wilgotnościowe. Odporna na mrozy (do -45 °C), susze i silne wiatry. Lubi stanowiska silnie nasłonecznione.
KUNINGAMIA CHIŃSKA
To jeszcze rzadziej spotykane u nas drzewo. Dorasta do 28. metrów wysokości. Starsze okazy mają często spłaszczony lub zamierający wierzchołek.
Ma niewielkie wymagania glebowe i wilgotnościowe. Preferuje stanowiska słoneczne lub półcieniste. Ma bardzo dekoracyjne i błyszczące igły, sztywne, ułożone na pędach skrętolegle, gęsto, na brzegach drobno piłkowane, pośrodku zwykle nieco wygięte. Zazwyczaj osiągają od 3 do 5 cm długości i 3–5 mm szerokości. Za młodu są jasnozielone, z wiekiem ciemnieją. Zimą przebarwiają się na brązowo.
TOPOLA WŁOSKA
Ostatnie drzewo, które pokazuję w wiosennym dostojeństwie wrocławskiego ogrodu botanicznego to topola włoska. Jedno z najbardziej charakterystycznych drzew i właściwie nie do pomylenia z innymi gatunkami. Cały artykuł to zaledwie kilka procent zaprezentowanego bogactwa ogrodu. Mam nadzieję, że po jego lekturze, będzie Wam też o kilka procent cieplej. ;))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies