Chociaż do meteorologicznej zimy pozostał jeszcze prawie miesiąc, a do astronomicznej ponad półtora, ludzie coraz częściej zastanawiają się jaka ona będzie w tym sezonie? Prognozując ją w dniu 2. listopada to prawie, że wróżenie z kart, ale pewne zarysy tego, co nas czeka w miesiącach grudzień-luty są coraz częściej nakreślane przez czołowe portale pogodowe i agencje meteorologiczne. Obserwując pogodę i jej bardzo często nieprzewidywalny przebieg, nie można wykluczyć, że to, co teraz jest prognozowane, całkowicie spali na panewce.

Ostatnie trzy zimy zapisały się jak łagodne i jest to “swoisty rekord w historii regularnych pomiarów i obserwacji. Do tej pory nie było trzech z rzędu łagodnych zim” – tutaj popełniłem błąd, który dzięki słusznemu komentarzowi Juhasa prostuję. Patrząc na wykresy termiczne zim od 1950 roku na podstawie Biuletynów Monitoringu Klimatu Polski IMGW, wyraźnie widać, że w latach 1988-1995 mieliśmy aż 7 ciepłych zim, z których tylko zima sezonu 1990/1991 była w okolicach normy.  https://www.imgw.pl/images/stories/biuletyn_monitoringu/2014/zima2014.pdf Zatem o rekordzie nie ma mowy, a jedynie o próbie jego wyrównania przez pogodę.

W ostatnich kilkunastu latach, praktyczne non stop sypią się jakieś rekordy pogodowe na świecie, w tym w Europie. Czy to już stały trend? Dłuższy okres bez jakiegoś rekordu, zaczyna być odbierany jako anomalia, co stanowi sytuację paradoksalną. ;)) Po chłodnym, pochmurnym i mokrym październiku, listopad rozpoczął się bardzo dynamiczną pogodą. Niektórzy już wieszczą, że jak w grudniu przymrozi i zaśnieży to ho, ho… ;))

Patrząc spokojnie, bez emocji, można rzec jedno. Wcale tak nie musi być. Co więcej, prognozy skłaniają się ku następnej łagodnej zimie ponieważ prognozowane jest czwarte z rzędu łagodne oblicze śnieźnej pory roku. Grudzień ma być powyżej normy w stosunku do okresów porównawczych (referencyjnych), przy czym ma dominować bardziej sucha i wyżowa pogoda z ciepłymi masami powietrza (oczywiście jak na zimę). Styczeń ma być zdecydowanie powyżej termicznej normy dla tego miesiąca, z częstymi i miejscami obfitymi opadami, przeważnie deszczu. Luty ma być pogodową kontynuacją pogodową stycznia, a temperatury często będą już bardziej marcowe niż lutowe. Tym samym, wiosna 2017 ma przyjść wcześnie.

Jeżeli powyższy scenariusz sprawdzi się, to będziemy mieć serię czterech łagodny zim pod rząd, co nie zdarza się zbyt często i można to potraktować jako pewnego rodzaju ewenement. Oczywiście okresy ze śniegiem i mrozem też się trafią, ale mają one być w ilościach limitowanych. Sam jestem bardzo ciekawy, co z tego wróżenia/prognozowania wyjdzie. ;))