Od ponad tygodnia mamy w kraju “porę deszczową”. Chociaż dla naszego klimatu to niezbyt trafione pojęcie, patrząc na przebieg pogody w ostatnich kilkunastu tygodniach, śmiało można tak rzec. Z coraz głębszej suszy, przeszliśmy w bardzo krótkim czasie, w stan podtopień, zniszczeń spowodowanych przez ulewy i lokalnych zagrożeń powodziowych.
Wpadanie pogody ze skrajności w skrajność w krótkim czasie to jeden z elementów związanych z ociepleniem klimatu. Obfite opady i sprzyjające temperatury mogą w najbliższym czasie pobudzić świat grzybów i to w większej ilości. Grzybiarze już ostrzą kosy i co rusz donoszą na portalach społecznościowych gdzie i co w ściółce piszczy/rośnie.
Tak naprawdę część południowej Polski, a zwłaszcza Podkarpacie już od kilku tygodni zagrzybiło się na całego, gdzie tamtejsi grzybiarze nieprzeciętnie denerwują amatorów grzybobrań z pozostałych – bezgrzybnych regionów kraju. Również na moim, dolnośląskim podwórku, na terenach górskich od kilku tygodni można coś uzbierać, podczas, gdy na nizinach, grzybowa bieda lata na waleta po całych lasach. ;))
Ale mamy dużą szansę, że w najbliższym czasie, bieda będzie musiała się ubrać i schować między kukurydzę na polu, bo w lesie może nam zapachnieć grzybami. Sytuacja, która obecnie ma miejsce jest bardzo dobra z punktu widzenia warunków do rozwoju grzybów. Bardzo duża wilgotność, obfite deszcze, ciepłe noce i brak upału w dzień. Mamy też coraz liczniejsze sygnały, że grzyby zaczynają się pojawiać na terenach nizinnych w różnych województwach.
Sytuacja pogodowa przypomina mi w dużym stopniu rok 2000, kiedy po bardzo ciepłej i suchej wiośnie, w lipcu ochłodziło się i zaczęło porządnie padać. Wtedy to nastąpił (przynajmniej na Wzgórzach Twardogórskich) fenomenalny wysyp większości gatunków grzybów. Jego kulminacja miała miejsce mniej więcej od 20 lipca do 5-8 sierpnia. Wysyp ten był niezwykły, chociażby dlatego, że zbierało się także gatunki typowo jesienne, jak np. opieńki i zielonki.
Był to też jedyny tak grzybny okres w roku. Wrzesień i październik upłynęły pod znakiem ciepłych i suchych mas powietrza, co znacznie przyhamowało typowy, jesienny wysyp grzybów. Czy w tym roku doświadczymy w przeciągu następnych kilkunastu dni grzybowego BUM w nizinnej części Dolnego Śląska i pozostałych terenów na niżu w kraju?
Według mnie – są na to duże szanse. Wprawdzie od weekendu zrobi się miejscami bardzo ciepło, ale te warunki, które panują od kilku (a miejscami kilkunastu) dni muszą coś “wyłaskotać” ze ściółki. Jeżeli już grzyby się pojawią, to najbardziej interesujące jest pytanie – które gatunki uszczęśliwią grzybowych poszukiwaczy i grzybożerców swoją obecnością? ;))
Tradycyjnie powinny wypełznąć koźlarze, kurki i prawdziwki. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby podgrzybki, kanie i inne gatunki też postanowiły obejrzeć zbliżający się początek kwitnięcia wrzosów. Jednego nie można praktycznie wykluczyć. Najbliższe kilkanaście dni upłynie pod znakiem wzrastającego napięcia grzybowego, co u wielu grzybiarzy objawi się specyficznym zachowaniem, kotłującymi się myślami i szaleństwem, kiedy grzyby wychylą kapelusze ze ściółki. ;))
Podziel się na:
2 KOMENTARZE
Witaj Paweł:)
Niewątpliwie obserwujemy wzrost napięcia grzybowego, ale nie byłbym zbytnim optymistą. Deszcze przeszły i owszem bardzo solidne, ale… mieliśmy trzy miesiące prawie kompletnej suszy a ponieważ najbliższe prognozy są dla nas raczej pesymistyczne nie wiem czy grzybnia zdąży się rozwinąć – no nic zobaczymy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wszystko byłoby teraz ok., gdyby nie te temperatury. Ale nic. Zobaczymy. Jak grzyby się nie pokażą, zawsze będzie można zrzucić winę na pełnię Księżyca. ;-)))))
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.AkceptujęOdrzucićWięcej
Polityka prywatności & Cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Witaj Paweł:)
Niewątpliwie obserwujemy wzrost napięcia grzybowego, ale nie byłbym zbytnim optymistą. Deszcze przeszły i owszem bardzo solidne, ale… mieliśmy trzy miesiące prawie kompletnej suszy a ponieważ najbliższe prognozy są dla nas raczej pesymistyczne nie wiem czy grzybnia zdąży się rozwinąć – no nic zobaczymy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wszystko byłoby teraz ok., gdyby nie te temperatury. Ale nic. Zobaczymy. Jak grzyby się nie pokażą, zawsze będzie można zrzucić winę na pełnię Księżyca. ;-)))))