Skip to content
Za nami upalny dzień.
Wczorajszy 11-lipcowy dzień był jak dotąd jednym z najcieplejszych w tym roku. Oficjalne pomiary temperatury wskazały najwyższe wartości, m.in. w Kaliszu (34,9 stopni C), oraz w Legnicy, Płocku, Opolu i we Wrocławiu, gdzie odnotowano, odpowiednio po 34,3 ; 34,2 ; 34,1 stopni C. W innych miastach było niewiele mniej. W Oławie odnotowałem 35 stopni C, ale na wysokości 4. piętra, tak więc nie ma mowy o podaniu tej wartości za oficjalną.
Zgodnie z prognozami, wczesnym popołudniem, bardzo szybko zaczęły rozwijać się masywne burze, które sporo narozrabiały w miejscach przez które się przetoczyły. Efekt ich działalności to zniszczone mienie, podtopienia, pozrywane dachy i ogólny bałagan, jak to bywa po nawałnicach. Całe szczęście w pasie, w którym ogłoszony był drugi stopień zagrożenia nawałnicami, burze wystąpiły bardzo lokalnie.
Sumy opadów, które towarzyszyły tym burzom nie powalają na kolana, poza Polską północno-wschodnią, gdzie miejscami spadło ponad 30 litrów na metr kwadratowy. Dzisiaj silnymi burzami jest zagrożony przede wszystkim wschód Polski. Obecnie ulewnie pada w Polsce środkowej i w wąskim pasie aż po krańce południowe. W najbliższych dniach czeka nas ochłodzenie i kolejne opady deszczu, które nadal są niezwykle nierównomiernie rozłożone w poszczególnych województwach. Cały czas mamy takie pogranicze suszy z podtopieniami i to często na niewiele oddalonych od siebie terenach.
♦ Mapka z sumami opadów: IMGW
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies