Nowy dokument klimatyczny, rekordowe powodzie w Anglii i w Norwegii, śnieżyce w Gruzji i Iranie, potężna burza na Islandii i w Paragwaju, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi i prawie letnia pogoda w Hiszpanii i we Włoszech. To jedne z bardzo wielu wydarzeń, którymi żył świat meteo w mijającym tygodniu. Tradycyjnie, zapraszam na przegląd najważniejszych wydarzeń pogodowych i nie tylko, minionego tygodnia.
PONIEDZIAŁEK, 7 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. Meksykański wulkan Colima wystrzelił kolumnę gazu i pyłu wysoko w powietrze w najnowszej serii sporadycznych wybuchów, do jakich doszło w ostatnich dniach – informuje Reuters TV. Meksykańskie organy obrony cywilnej poinformowały, że kolumna wzrosła 2 500 metrów nad kraterem, zanim została wraz z wiatrem pociągnięta w kierunku północno-wschodnim. Eksplozja skłoniła władze ochrony ludności do wydania ostrzeżenia dla pobliskich mieszkańców, aby uważać na opadający popiół i nosić maski, gdy zamierzają poruszać się na zewnątrz. Wulkan Colima, który jest częścią Pacyficznego Pierścienia Ognia, był również aktywny w styczniu i lutym. W Meksyku znajduje się ponad 3 tys. wulkanów, ale tylko 14 z nich uważa się za czynne. Główne wybuchy wulkanów w historii Meksyku nastąpiły: w 1953 r. erupcja wulkanu Paricutin w Michoacan, w 1982 r. wybuch Tacana w Chiapas oraz 1986 r. erupcja wulkanu Colima.
2. Szkoły i szpitale zostały w poniedziałek pozamykane w północnej Anglii, gdy służby ratunkowe nadal walczą ze skutkami największego od lat orkanu Desmond, który uderzył w weekend w obszar Wielkiej Brytanii – donosi BBC. Tysiące domów w Cumbrii pozostaje nadal bez prądu, podczas gdy armia drugi dzień z rzędu ewakuuje mieszkańców z Carlisle, Keswick i Appleby. Ulewne deszcze i wichury uspokoiły się w niedzielę, ale kolejne spodziewane są w najbliższych dniach. David Cameron powiedział, że wszystko zostało zrobione, aby zapobiec dalszym zniszczeniom. Premier zamierza powołać w poniedziałek specjalne posiedzenie, by omówić skutki powodzi. Około 60.000 domów zostało pozbawionych prądu po tym, jak jedna z podstacji została zalana w Lancaster podczas burzy. Supt Mark Pannone z Cumbria Police oświadczył: „Mamy setki ludzi uratowanych z Carlisle i znaczną liczbę w okolicach hrabstwa. Tutaj co najmniej 4-5 tys. domów zostało zalane”. „Od dziś widzimy poprawę. Większość wody z Cumbrii ustąpiło, ale wciąż pojawia się kilka istotnych powodzi” – dodaje. Stewart Young, lider Cumbria County Council, powiedział, że potrzebne będzie śledztwa w sprawie ochrony przeciwpowodziowej. Powódź miała również wpływ na zaopatrzenie wodę, kilkaset osób w Cumbrii musi kupować ją na własną rękę lub chodzić do specjalnego beczkowozu. Prawie 50 poważnych ostrzeżeń powodziowych – wskazujących na zagrożenie życia – wciąż obowiązuje w regionach północnej Anglii. W Cumbrii otworzono osiem centrów, gdzie tymczasowe schronienie mogą znaleźć ewakuowani mieszkańcy.
3. W Szkocji obowiązuje 35 alarmów i ostrzeżeń przeciwpowodziowych; woda pozalewała wiele dróg, przez co komunikacja jest utrudniona. Między Anglią a Szkocją poprzez Preston nie kursują żadne pociągi. John Curtin, dyrektor zarządzania powodziowego w Agencji Ochrony Środowiska powiedział, że tymczasowe dane z miernika deszczu na Honister w Lake District pokazały opad za ostatnią dobę równy 352 mm. Tyle deszczu zwykle spada w ciągu dwóch miesięcy i jeśli dane zostaną potwierdzone, będzie to nowy rekord dobowej sumy opadów dla Wielkiej Brytanii.
4. W Paragwaj, uderzyła najpotężniejsza burza w ciągu ostatnich osiemnastu lat. Nawałnica nawiedziła stolicę w piątek, 4. grudnia, zabijając chłopca i dziecko. Ponadto zabrakło wody pitnej, energii elektrycznej, a drogi zostały zniszczone. Władze zadeklarowały stan wyjątkowy – podaje ENEX. Burza dotknęła przede wszystkim stolicę i obszar metropolitarny. Pod względem opadów oraz wiatru okazała się największa od osiemnastu lat – poinformowały władze lokalne. Nawałnica rozpoczęła się o godz. 04:20; w ciągu dwóch godzin spadła miesięczna norma deszczu, a wiatr przekraczał 150 km/h. Nastolatek oraz dwuletnie dziecko stało się ofiarami burzy. Młody mężczyzna został przygnieciony przez ścianę, która zawaliła się w jego pokoju. Dziecko zostało porwane przez powódź. Osiemnaście osuwisk, lawin błotnych i kamieni zablokowały ulice i pochłonęły wiele budynków w mieście. W wyniku wichury co najmniej sto drzew zostało wyrwanych z korzeniami. Wiele odcinków dróg i tras zostało dosłownie zniszczonych przez wodę, która zmiotła wszystko, co znalazło się jej śnieżce. Ogromne zniszczenia odnotowano między San Antonio do Villa Elisa. Przez kilka godzin ponad 300 tys. osób nie miało dostępu do wody pitnej; pozrywane zostały też linie energetyczne. Choć władze przyznają, że tak silne burze nie są rzadkością w kraju, zyskują one na znaczeniu, gdy uderzają w tak zaludnione obszary stolicy.
5. Ogromne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,2 stopnia w skali Richtera nawiedziło w poniedziałek rejon Tadżykistanu – donosi amerykański Serwis Geologiczny USGS. Wstrząs uderzył dzisiaj o godz. 07:50 czasu lokalnego. a jego epicentrum oddalone było nieco ponad 100 km na zachód od miasta Murghob – powiedzieli sejsmolodzy Wstrząsy były odczuwalne w Delhi, a także w Pendżabie, Uttar Pradesh i całych północnych Indiach. Setki ludzi uciekło z drżących budynków i zatrzymali się na ulicach, obawiając się wstrząsów wtórnych – donosi telewizja NDTV. Rzecznik Komitetu Sytuacji Kryzysowych Tadżykistanu powiedział, że nie otrzymał do tej pory żadnych informacji o zniszczeniach, obrażeniach lub uszkodzeniach doznanych od trzęsienia ziemi, a Ministerstwo obrony Rosji zapewnia, iż ich baza w kraju nie została naruszona. W Duszanbe, stolicy Tadżykistanu, około 600 km od epicentrum trzęsienia ziemi, wstrząsy były odczuwalne jako „umiarkowane” – powiedział jeden z mieszkańców agencji Reuters przez telefon. US Geological Survey opisuje obszar jako jeden z „najbardziej niebezpiecznych sejsmicznie obszarów na Ziemi”, ze względu na przesunięcie aktywności tektonicznej wzdłuż linii uskoków. Główny uskok Pamir, pod górami w Tadżykistanie, wytwarza liczne trzęsienia ziemi, gdy indyjska i Eurazjatycka płyta zderzają się ze sobą.
6. Siedem osób utknęło w górach w południowo-zachodniej gruzińskiej dzielnicy Khulo z powodu intensywnych opadów śniegu – podaje agencja TASS. Zaginionych szukają ekipy ratunkowe i helikopter, ale akcja jest utrudniona z powodu dalszych śnieżyc i zamieci, które nie pozwalają podejść do śnieżnej pułapki. Opady śniegu w dzielnicy Khulo w Gruzji trwały prawie dwa dni. W rezultacie powstały metrowe zaspy, a miejscami wysokość białego puchu osiąga 1,5 do 2 metrów. W centrum dzielnicy Khulo pokrywa śnieżna osiągała 120 cm. Ciężki śnieg połamał drzewa, a te upadły na linie energetyczne, w wyniku czego ponad 30 tys. osób zostało bez prądu. Na szczęście większość awarii udało się usunąć.
7. Rekordowo niskie temperatury w Iranie. Biały puch pokrył m.in. stolicę – Teheran. Według doniesień mediów śnieg zaczął sypać w sobotę (5. grudnia) i opady trwały przez całą noc, aż do niedzieli. Biało zrobiło się w zachodnich i północno-zachodnich prowincjach Wschodniego Azerbejdżanu, Zachodniego Kurdystanu i Kermanshah. W górach pokrywa śnieżna osiągnęła wysokość jednego metra. W regionie zrobiło się także bardzo zimno. Jak pisze gazeta iRNA, w niektórych regionach temperatura spadła do minus 10,9 st. C. W zachodnim Azerbejdżanie temperatura osiągnęła lokalny rekord – odnotowano -18 stopni. Z powodu mrozu w niektórych szkołach i przedszkolach zostały odwołane zajęcia, a z powodu gęstej mgły w Teheranie był sparaliżowany ruch na drogach i lotniskach.
8. W poniedziałek przez Islandię przetoczyła się największa od ćwierćwiecza burza, której – oprócz silnych wichur – towarzyszyły intensywne opady deszczu oraz śniegu, podaje weather.com. Stacja meteorologiczna Hallormsstaðaháls mieszcząca się na wschodzie Islandii zarejestrowała podmuch wiatru równy 257 km/h – donosi The Iceland Monitor. Bolungarvík na Półwyspie Westfjords, osobista stacja pogodowa odnotowała wiatr o maksymalnej sile 154 km/h i średniej prędkości 96 km/h. Władze Islandii w związku ze spodziewanym pogorszeniem warunków meteorologicznych wezwały w poniedziałek do zachowania szczególnej ostrożności. W stan najwyższej gotowości postawiono 700 ratowników, którzy wciąż usuwają skutki wichury, która nawiedziła północną część kraju. Choć nie odnotowano żadnych ofiar lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku przejścia burzy – Departament Obrony Cywilnej Islandii podziękował opinii publicznej za posłuchanie ostrzeżeń, które – jak twierdzą – uratowały ludzi przed obrażeniami. Niestety, wichura wyrządziła jednak duże zniszczenia – podaje Daily Mail. Najgorsza sytuacja miała miejsce w Eyjafjöll na Południu Islandii i Vestmannaeyjar, gdzie silny wiatr pozrywał dachy; jedno z nich znalazło się na podwórku sąsiada. Z kolei Iceland Review donosi, że dwie łodzie zatonęły Reykjaviku Harbor, a schronisko w lokalnym magistracie zostało zniszczone przez wiatr. W Kópavogur, niedaleko Reykjaviku, wiatr zdmuchnął budynek mieszkalny w jednym kawałku, a wiele szyb w starych oknach trzeszczały. Do wtorkowego poranka nie odbywały się żadne krajowe loty krajowe. Z kolei Icelandic Road and Coastal Administration donosi o zamkniętych drogach z powodu trudnych warunków meteorologicznych.
POLSKA:
1. W poniedziałek, temperatury w Polsce, pozostają na poziomie zdecydowanie wyższym od normy dla grudnia, tj. od 6-7 stopni na Górnym Śląsku, lokalnie na Podlasiu i Warmii do 8-11 stopni na zachodzie, w centrum aż po wschodnią część Mazowsza i północną Lubelszczyznę. Wiatr jest umiarkowany, w ciągu dnia na zachodzie i południu słabnący, na ogół zachodni i północno-zachodni. Pojawiają się ostrzeżenia, przed silnymi mgłami we wtorek.
WTOREK, 8 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. Burza Synne, która uderzyła w ostatni weekend w południową Norwegię, przyniosła powodzie oraz zakłócenia w funkcjonowaniu transportu – donosi thelocal.no. Burza Synne spowodowała największą od dwustu lat powódź, przez co wielu Norwegów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Woda sprawiła poważne problemy na drogach i kolei w różnych miejscach. W Rogaland najgorsza sytuacja miała miejsce w gminie Bjerkreim. Rosnący poziom wód w rzekach sprawiły, że miasto Vikeså zostało całkowicie zalane. „Sytuacja jest poważna, w kilku miejscach w Rogaland, ale szczególnie w regionie Dalane. Wysoki poziom wód pozbawił prądu, zakłócenia odnotowano na sieciach komórkowych. Gdy drogi są zamknięte, trudno wyjść z domu bez telefonu” – oświadczył Reidar Johnsen z zarządzania kryzysowego. Ekipy pracują całą dobę, ale warunki pozostają trudne, ponieważ duże obszary Vikeså znalazły się pod wodą, w tym ratusz. W niektórych miejscach poziom wody sięga kolan, a wiele rzek już jest przepełnionych. W miejscowości Feda w gminie Kvinesdal powódź zniszczyła kilkanaście domów, z których wcześniej ewakuowano 150 osób. „Wiele budynków zostało zniszczonych po same fundamenty” – powiedziała jedna z mieszkanek, Anne Kathrine Lohne. Jak informuje NRK autostrada E39 została zamknięta w sobotę z powodu powodzi, ale w poniedziałek – gdy woda zaczęła ustępować – została ponownie otwarta. Norweskie media donoszą, że na 40 drogach w Rogaland i Vest-Agder pojawiają się utrudnienia. Autostrada E134 została również zamknięta w miejscowości Haukelifjell z powodu dużych opadów śniegu i silnych wiatrów, co sprawiło, że jest prawie niemożliwe podróżowanie autem z południa na zachód. W południowej Norwegii obowiązuje czerwone – najwyższe w czterostopniowej skali kolorów – ostrzeżenie przed powodziami. Szczególnie trudna sytuacja oczekiwana jest w najbliższych godzinach w Rogaland i Vest-Agder. Jeszcze w niedzielę wieczorem w Oslo i Aust-Agder obowiązywał pomarańczowy alert pogodowy, ale już dobę później zmieniono na żółty. Pozostaje jednak poważne ryzyko lawin błota i osunięcia ziemi w Rogaland oraz Rogaland. Ekstremalna pogoda zatrzymała także ruch kolejowy na linii Sørlandet zarówno pomiędzy Drammen poprzez Kristiansand do Stavanger i linii Jæren pomiędzy Stavanger i Egersund. Norweski Instytut Pogodowy oświadczył, że w tym tygodniu należy się spodziewać kolejnych opadów, które mogą doprowadzić do pogorszenia sytuacji hydrologicznej. „Mamy największą powódź od dwustu lat. Woda zniszczyła wiele podstacji meteorologicznych, dlatego nie jesteśmy w stanie określić ich rozmiarów” – powiedział Leif Brock w Eigersund. W Eigersund w Rogaland, mieszkańców ponad 100 domów w obszarach zagrożonych ewakuowano. Według rzecznika policji Henninga Andersena, kilka osób odmówiło dobrowolnego opuszczenia swoich domów. „Musieliśmy zmusić ludzi do ewakuacji. Potem przenieśli się” – powiedział.
2. Smog niczym koc wilgotnego uwięzionego powietrza jest przyczyną wydania we wtorek przez władze w Pekinie pierwszego w historii czerwonego alertu, który zmusił mieszkańców do ograniczenia przebywania na świeżym powietrzu, dodając, że taka sytuacja utrzyma się przez kilka najbliższych dni – donosi Reuters. Setki ludzi, z małymi dziećmi, spędziło wtorek na Placu Niebiańskiego Spokoju, by zobaczyć codzienną ceremonię podnoszenia flagi Chin, podczas gdy wiele kierowców ignorowało zakaz poruszania się pojazdów, których numer rejestracyjny zakończył się parzystą cyfrą. Gwałtowny rozwój motoryzacji i przemysłu w ciągu ostatniej dekady doprowadziły do wysokich poziomów zanieczyszczenia w głównych obszarach miejskich, a chińskie badania zidentyfikowało ten problem jako główne źródło niepokoju wśród mieszkańców. Warunki pogodowe mogą znacznie zaostrzyć ten problem. Minister Środowiska Chen Jining zwołał specjalne spotkanie i skierował do Pekińczyków specjalne oświadczenie, w którym zaapelował o zwiększenie czujności na zanieczyszczenia w stolicy oraz pobliskich miastach, a liczba zespołów inspekcji ochrony środowiska wzrosła do 12. Smog w Pekinie stanowi poważny problem dla zdrowia publicznego. W ubiegłym tygodniu władze zadeklarowały największy od dwóch lat – pomarańczowy poziom ostrzeżenia. Z kolei wczoraj wydano alert czerwony, co oznacza, że prawie połowa pojazdów nie może wyruszyć na drogi, zakazano poruszanie się ciężkich pojazdów, szkoły powinny odwołać zajęcia, firmy uelastycznić godziny pracy, a wszystkie prace na świeżym powietrzu trzeba ograniczyć do minimum. „Alert ten oznacza, że rząd, co najmniej, ma odwagę zmierzyć się z tym problemem” – powiedział Ma Jun, dyrektor Instytutu Spraw Publicznych i Środowiskowych chińskiej grupy środowiskowej, powołując się na wydany wczoraj czerwony alarm. Czerwony alert obowiązuje do czwartku. Grupa środowiska Greenpeace nazwała to wydarzenie „mile widzianym nastawieniem ze strony rządu w Pekinie”. Bernhard Schwartländer, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia w Chinach, powiedział, że wpis „oznacza przede wszystkim, że władze w Pekinie biorą jakość powietrza i związanych z nimi kwestii zdrowotnych bardzo poważnie”. Agencja Xinhua poinformowała, że zmniejszenie widzialności spowodowanym smogiem była przyczyną wielkiej kolizji 33 samochodów, podczas której zginęło sześć osób. Do incydentu doszło w północnej części miasta Taiyuan. Niektórzy mieszkańcy postanowili „ograć” wprowadzone zakazy na wszelkie możliwe sposoby. Media pokazały m.in. policjanta, który próbował ukryć ostatni numer na tablicy rejestracyjnej swojego samochodu. Z kolei Pekińczycy spacerują po ulicach stolicy w kolorowych maskach. We wtorek późnym popołudniem stacja monitorująca zanieczyszczenie powietrza odnotowała „niebezpieczny poziom”. „Czuję, że jestem zaangażowany w wojnę chemiczną” – powiedział mieszkaniec w jednym z podmiejskich mediów społecznościowych.
POLSKA:
1. Od samego rana, niebo nad Polską jest niemal całkowicie zachmurzone, nie brakuje też gęstych mgieł. Nieco przejaśnień pojawia się jedynie w regionach podgórskich. W ciągu dnia pogodnych obszarów pojawia się więcej, zwłaszcza na Śląsku, Opolszczyźnie, w Małopolsce i Podkarpaciu, gdzie zachmurzenie na ogół jest umiarkowane. Na pozostałym obszarze niskie chmury, a także mgły, dominują przez cały dzień. Dodatkowo, występują słabe opady mżawki. Najzimniej jest od Zatoki Gdańskiej, wschodniej części Pojezierza Pomorskiego, na Kujawach, w północnej i wschodniej części Mazowsza po Warszawę i na północy Lubelszczyzny – tutaj na termometrach od 1 do 3 stopni. Poza tym 4-6 stopni na Warmii, 7-9 stopni na Podkarpaciu, w Małopolsce, Ziemi Łódzkiej i Górnym Śląsku do 10-11 stopni na Pomorzu Zachodnim, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Wiatr na ogół słaby, południowo-wschodni i południowy.
ŚRODA, 9 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. W Hiszpanii i we Włoszech w ostatnich dniach poszybowały w cieniu do ponad 20 stopni. Oczywiście, nie zabrakło amatorów kąpieli w morzu i leniuchowaniu na plażach – podaje ENEX. Taka pogoda w grudniu – jak przyznają sami Hiszpanie – jest na Półwyspie Iberyjskim rzadkością. Ostatnie dni w południowo-zachodniej części kontynentu upłynęły pod znakiem błękitu nieba i temperatur bardzo nietypowych. W Murcji odnotowano 8. grudnia aż 21 stopni C, ale wzdłuż wschodniego wybrzeża Hiszpanii w cieniu słupki rtęci wskazywały 18-20 stopni C. Zarówno turyści, jak i mieszkańcy nie narzekają na łagodne oblicze tegorocznego grudnia, wylegując się od rana do wieczora na plażach.
2. Wcale nie gorzej pod względem pogody jest na południu Włoch. Początek zimy zapisuje się tam zaskakującą pięknie. Od weekendu mieszkańcy Palermo cieszą się z powodu bezchmurnego nieba i panujących wysokich temperatur. Termometry na tym obszarze wskazały około + 20 ° C, co pozwoliło mieszkańcom i turystom na pływanie w krystalicznie czystych wodach słynnego kurortu.
Taka wakacyjna pogoda nawet na południu Starego Kontynentu w grudniu nie jest zjawiskiem zbyt częstym, dlatego zwykle po okresie panowania wysokich temperatur robi się chłodniej.
3. Co najmniej 31 osób zginęło w stolicy Demokratycznej Republiki Konga – Kinszasie – w ciągu ostatnich trzech tygodni w rezultacie największej od kilkudziesięciu lat powodzi, która nęka jeden ze stanów – oświadczyły we wtorek władze kraju, dodając, że sytuacja w najbliższych dniach może ulec pogorszeniu. Jak informuje agencja Reuters, najwięcej ofiar śmiertelnych od 17. listopada pochłonęła powódź w dzielnicach wzdłuż rzeki Kongo i jej dopływach, w Ndjili, które wynikały głównie z zawalenia domów – powiedział Emmanuel Akweti, minister spraw wewnętrznych. Za sprawą wysokiego poziomu wód co najmniej 20 tys. osób zostało bez dachu nad głową. Powódź zanieczyściła także ujęcia wód, przez co dwie trzecie gmin w Kinszasie nie ma dostępu do wody pitnej. Pracownik w publicznej elektrowni wodnej powiedział, że urzędnicy mają nadzieję wznowić usługi w czwartek. Kinszasa – rozległe miasto zamieszkiwane przez 10 milionów ludzi – ma słabą infrastrukturę. Domy zbudowane są z drewna, a drogi w katastrofalnym stanie, które zawalają się zaraz po wystąpieniu opadów. Akweti oznajmił, że wysoki poziom opadów to wynik rozpoczęcia pory deszczowej, która potrwa w Kongo do kwietnia. Jak dodał, opady były jednak zdecydowanie silniejsze niż zwykle; w niektórych miejscach między 17 listopada a 6 grudnia spadło 450 mm deszczu, co stanowi jedną trzecią normę deszczu, jaka spada na kraj w ciągu roku. Eksperci ostrzegają, że znacznie bardziej intensywne deszcze potrwają do lutego, przez co wzywają wszystkich mieszkańców żyjących na terenach nadrzecznych do szybkich ewakuacji. Rząd Kongo zainwestował sporo środków w poprawę infrastruktury w ostatnich latach, jednak krytycy narzekają, że aktualizacje są prawie wyłącznie ukierunkowane na ekskluzywne dzielnice miast i punkty charakterystyczne, podczas gdy inne obszary pozostają biedne.
4. Rzadkie, sześciotygodniowe małe Białe Tygrysy Bengalskie zamarzły na śmierć w zoo w Jałcie na Krymie podczas przerwy w dostawie prądu, gdy pracownicy walczyli, by nie dopuścić do podobnego losu wśród ich braci i sióstr – podaje weather.com. Nie odpalił generator zoo, dlatego młode tygrysy zdecydowano owinąć kocami, a pracować trzeba było przy świeczkach.
POLSKA:
1. W środę od samego rana na przeważającym obszarze naszego kraju jest pochmurno, praktycznie bez przejaśnień i w wielu regionach, pada słaba mżawka, a na Pomorzu Zachodnim i Ziemi Lubuskiej, gdzie w południe dociera front, także słaby deszcz. Tak mija właściwie cały dzień. Temperatury wynoszą od 2-3 stopni na Podlasiu, 4-5 stopni na Lubelszczyźnie, Mazowszu, Warmii i Lubelszczyźnie, ok. 6 stopni w centrum i południu do 7-9 stopni na zachodzie i wybrzeżu. Wiatr słaby i umiarkowany, południowy skręcający na zachodni. Wieczorem strefa opadów deszczu obejmie dzielnice wschodnie, centralne i południowe, ale na zachodzie i wybrzeżu niebo zaczyna się stopniowo przejaśniać i do rana duże zachmurzenie panuje jedynie na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Małopolsce. Tam, gdzie się rozpogodziło, pojawiają się przymrozki.
CZWARTEK, 10 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. Na Kostaryce w poniedziałek doszło do reaktywacji wulkanu Turrialba. Po miesięcznej ciszy przypomniał o sobie, wyrzucając kolumnę popiołu na wysokość 400 metrów, zasypując okoliczne wioski kilkucentymetrową warstwą siwego proszku – donosi vulcania.ru. Erupcja jednego z najaktywniejszych wulkanów Kostaryki została zarejestrowana w poniedziałek o godzinie 13:12 czasu lokalnego. Trwała około 10 minut, a towarzyszył jej wyziew popiołu na wysokość 400 metrów nad kraterem. Ze względu na wietrzną pogodę chmura popiołu powędrowała na zachód od wulkanu. Osiadł na drogach, dachach domów oraz w miejscowościach Coronado i Sabanilla. W obrębie wulkanu obowiązuje żółty alert, nie można także zbliżać się do niego na odległość mniejszą niż pięć kilometrów. Wulkanolodzy chcą się dowiedzieć, czy wybuch był pojedynczym przypadkiem, czy jest to część jakiegoś złożonego procesu wulkanicznego. Góra znajduje się pod stałym nadzorem. Wulkan Turrialba znajduje się w odległości 50 km od stolicy, San Jose i w jego obrębie znajduje się wiele małych miejscowości. W ciągu ostatnich pięciu lat góra była bardzo aktywna, nieraz wymusiła ewakuację kilku tysięcy ludzi.
2. Trwa ostatni dzień rozmów na szczycie klimatycznym w Paryżu, od których zależy przyszłość naszej planety. Przedwczoraj duńscy naukowcy opublikowany ranking krajów, które wkładają najwięcej pracy w walkę z ociepleniem klimatu. W rankingu przoduje oczywiście Dania i Wielka Brytania, a Polska zajmuje dopiero 29. miejsce z 58 badanych krajów. Niemcy zajmują 22. miejsce, a dwa największe emitenty gazów cieplarnianych – USA i Chiny odpowiednio 34. i 47. lokatę. Ich działania na rzecz klimatu zostały określone przez naukowców jako „niedostateczne”, pomimo, że ich pozycja w rankingu wzrosła w porównaniu do ostatnich badań. Wynika to z lepszych ocen polityki, ze względu na ich ogromne inwestycje w odnawialne źródła energii oraz przesunięcia produkcji energii z dala od węgla. Korea, Japonia, Australia, Kazachstan i Arabia Saudyjska to kraje, które zajmują ostatnie pięć miejsc ze względu na szkodliwe praktyki oraz złą politykę klimatyczną. Korea i Japonia wręcz spadły w rankingu o kilka pozycji, porównując ostatnie badania: Korea – ze względu na wzrost emisji gazów cieplarnianych, a Japonia – z powodu pogorszenia wyniku w prawie każdej kategorii wskaźnika.
POLSKA:
1. W czwartek od samego rana na przeważającym obszarze kraju, po ustąpieniu porannych mgieł, jest dość pogodnie, za wyjątkiem Roztocza, Podkarpacia i Małopolski, gdzie na ogół utrzymuje się zachmurzenie. Od czasu do czasu, chmurzy się będzie także na północy, a najwięcej słońca jest na Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce. Po południu rozpogadza się już prawie wszędzie, jedynie w Bieszczadach nadal jest pochmurno. W najcieplejszym momencie dnia słupki rtęci pokazują od 3 stopni na północnym wschodzie, 4-6 stopni na Pomorzu, Kujawach, w centrum, w Małopolsce, na Górnym Śląsku, w Małopolsce i Podkarpaciu do 7-8 stopni na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Ziemi Lubuskiej i południu Wielkopolski. Wiatr na południu słaby, północno-zachodni, poza tym umiarkowany, na wybrzeżu okresami wzrastający do silniejszego, z kierunków południowo-zachodnich.
PIĄTEK, 11 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. Gwałtowne burze wywołały powodzie oraz przepływy błotne w północno-zachodniej części Pacyfiku, pozbawiając prądu elektrycznego tysiące ludzi i były odpowiedzialne za śmierć co najmniej dwóch osób w stanie Oregon – poinformowały władze i media lokalne. W Portland spadło co najmniej 125 mm deszczu w ciągu zaledwie trzech dni – to typowa miesięczna norma opadów dla miesiąca grudnia. W Seattle przeciętna wieloletnia została osiągnięta w ciągu trzech dni – podaje Narodowy Serwis Pogodowy. Meteorolodzy dodali, że w górskich regionach Oregonu i sąsiednim stanie Waszyngton gdzie gubernator Jay Inslee ogłosił stan wyjątkowy w środę, otrzymały ponad 300 mm wody. Rekordowe burze były obwiniane za otworzenie się zapadlisk na kilku ważnych drogach, wiele rzek wystąpiło ze swoich brzegów, zamknięto drogi i szkoły w najbardziej poszkodowanych przez powodzie obszarach. Meteorolog Narodowego Serwisu Pogodowego Gerald Macke poinformował, że nie do końca może powiedzieć czy niezwykła burzowa parada jest związana ze wzorem El Nino. „Raz lub dwa razy każdej zimy mamy przedłużony okres powodzi w naszym regionie, to tak jak Oklahoma na wiosnę otrzymuje serie tornad” – podkreślił Macke. 60-letnia kobieta zmarła w Portland, gdy drzewo upadło na jej dom – podała straż pożarna. Inna utonęła, gdy jej samochód został zanurzony w stojącej wysokiej wodzie w Clatskanie. W hrabstwie Clackamas strażacy przebrnęli przez głęboką wodę za pomocą pontonów i specjalnych tratew, aby pomóc ludziom uwięzionym w swoich domach. Poza Tacoma w stanie Waszyngton władze uratowały kilka osób, które utknęły z powodu wysokiej wody od rzeki Puyallup w Bankside. Z kolei urzędnicy od transportu poinformowali, że autostrady pomiędzy Portland i Seattle zostaną pozamykane do czwartkowego poranka w związku z prowadzonymi przez inżynierów pracami, którzy oceniają stan okolicznych wzgórz po tym, jak głazy spadły na autostradę na północ od stanu Portland. Puget Sound Energy, spółka energetyczna dostarczająca prąd do Seattle, podała, że 37 tys. klientów zostało bez prądu po tym, jak wichury i ulewy uderzyły w miasto. Nawałnice pozostawiły bez prądu także 26 tys. mieszkańców na obszarze Portland.
2. Na Florydzie, wody Zatoki Meksykańskiej, wyrzucają na brzeg, tysiące żółtych puszek i cegieł. Wyglądają jak bożonarodzeniowa kawa” – powiedział Chris Sybo, który przebywał w hotelu na plaży. Niestety, kawa może być bardziej podobna do kawałka węgla – dodał dziennikarz Dan Willow z WESH 2. Wydaje się, że woda dostała się co najmniej do niektórych puszek, co oznacza, że kawa mogłaby być w smaku nieco bardziej słona. Strażnicy amerykańskiego wybrzeża próbują ustalić pochodzenie kawy. Kilka dni temu media poinformowały o barką Columbia Elizabeth, który zaginął z co najmniej 25 puszkami kawy w wodach z Cape Canaveral do Palm Beach. Jednak, jak podkreślają władze, nie wszystkie zaginione pojemniki z barki były wypełnione wodą. Straż przybrzeżna ostrzegła, że w niektórych mogą być ukryte bakterie, które mogą stanowić toksyczne zagrożenie dla środowiska. Urzędnicy apelują także o to, by każdy, kto znajdzie pojemnik, zgłosił go władzom lub straży przybrzeżnej.
3. Nie tylko w Europie wzór pogodowy tegorocznego grudnia jest wyjątkowo nietypowy. Także w Ameryce Północnej oraz w zachodniej i środkowej Azji temperatury są zaskakująco wysokie, co dziwi meteorologów. Zima na półkuli północnej jak na razie zajmuje zaskakująco niewielki obszar i prawdopodobnie tak pozostanie, co może mieć związek z anomalią El Nino, która właśnie osiąga szczyt swojej intensywności. Właśnie przed tygodniem Buffalo osiągnęło rekord najdłuższego okresu bez pokrywy śnieżnej. Ameryka Północna jest jak na razie rozgrzana do czerwoności. Wyjątkowo wysokie temperatury panują m.in. Kanadzie oraz w północnej części Stanów Zjednoczonych, gdzie jest blisko 15-20 stopni niż zwykle o tej porze roku! Jednak Ameryka Północna to nie jedyny kontynent na półkuli północnej pozbawiony zimy. Także w Europie śniegu i mrozu szukać na próżno – od Skandynawii po Rosję przeciętna temperatura jest wyższa o 10-15 stopni. Wielka bąbla ciepła rozciągnęła się dalej na wschód i w Azji, a zwłaszcza w zachodniej i środkowej Syberii średnia temperatura jest typowa dla października niż grudnia. Eksperci nie wykluczają, że anomalne temperatury, jakie panują na północnej półkuli naszej planety, to wynik anomalii El Nino, która właśnie zbliża się do szczytu swojej aktywności. Naukowcy twierdzą, że mamy do czynienia z najsilniejszą fazą w historii.
4. Podczas złej pogody: sztormowego wiatru oraz ulewnych opadów deszczu, które nawiedziły w piątek południowo-wschodnią część Japonii, co najmniej jeden mężczyzna został uznany za zaginioną – donosi RIA Novosti. Według publicznego nadawcy NHK w prefekturze Kochi na wyspie Shikoku mężczyzna wyszedł z domu, aby zobaczyć, jak szybko podnosi się poziom wody w rzece, ale z powrotem już nie wrócił. W mieście Kobe w prefekturze Hyogo sztormowy wiatr osiągał prawie 20 metrów na sekundę, przewrócił ogromną częścią świątecznej iluminacji. Fragment osiągał 84 metrów długości i 9 metrów wysokości. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Wichury pozrywały również linie energetyczne, przez co 70 tys. mieszkańców obu prefektur zostało bez prądu. Powalone drzewa tarasują drogi. utrudniając transport. Odwołano też wiele usług promowych. Prognozy pogody przewidują, że gwałtowna pogoda utrzyma się do sobotniego poranka, a fale na wybrzeżu mogą osiągać wysokość sześciu metrów. Przewidywany jest także wzrost poziomu wody w rzekach oraz nie wyklucza się występowania tornad. Prędkość wiatru na wschodnim wybrzeżu Oceanu Spokojnego, w niektórych regionach, osiąga 30 metrów na sekundę. Zła pogoda w regionie została spowodowana dużą różnicą ciśnień na stosunkowo niewielkim obszarze.
5. Bardzo gwałtowna burza połączona z ulewnymi opadami deszczu i silnym porywistym wiatrem nawiedziła w ostatni piątek (11.12) Singapur – drugie najgęściej zaludnione państwo na świecie. W ciągu dwóch godzin ulice Singapuru zamieniły się w rwące rzeki, a komunikacja z wieloma dzielnicami została zakłócona z powodu powalonych na drogi drzew – informuje Channel News Asia. Krajowa Agencja Wodna PUB ostrzegła o powodziach, które sparaliżowały Cambridge Road (blisko Pek Kio CC), w Boon Lay Way / Corporation Road, Thomson Road (w pobliżu Novena Rise), Mandalay Road / Balestier Road and Boon Keng Road / Bendemeer Road. Jeden z czytelników Channel NewsAsia Gary Tse, który był w drodze do szpitala, donosi o powodziach w Novenie, a reporter TODAY Wilson Tiow opublikował zdjęcia zatopionych ulic i powodzi, która opanowała Thomson Medical Centre. Woda wdzierała się do mieszkań i sklepów. Silny i porywisty wiatr towarzyszący nawałnicy powalił drzewa na drogi, utrudniając przejazd. Życie w liczącym 5,5-milionów ludzi mieście zostało całkowicie sparaliżowane. Po tym, jak deszcz przestał padać, mieszkańcy rozpoczęli sprzątanie po wielkiej nawałnicy. Choć nikt nie został ranny i nie zginął, zniszczenia materialne są stosunkowo duże.
POLSKA:
1. W piątek od samego rana na wybrzeżu, Żuławach, zachodzie Kujaw, w Wielkopolsce, na Ziemi Lubuskiej, a około południa już na Dolnym Śląsku i zachodzie Warmii zachmurzyło się pada deszcz, a na Pojezierzu Pomorskim miejscami deszcz ze śniegiem lub mokry śnieg. Z kolei na Śląsku, w Małopolsce, na Podkarpaciu, w dzielnicach centralnych, na Mazowszu Podlasiu i Warmii jest na ogół słonecznie, zachmurzenie małe i umiarkowane, tylko na Roztoczu okresami bardziej pochmurno. Po południu pogodne niebo pozostaje już tylko na Górnym Śląsku, w Małopolsce, Lubelszczyźnie, w Górach Świętokrzyskich, na południu Mazowsza. Na pozostałym obszarze pochmurno, choć w pasie od Podlasia po Dolny Śląsk do ok. 14-15 jeszcze okresami przejaśnia się. Opady są przelotne i słabe. Najchłodniej jest na Podlasiu i Warmii – ok. 1-3 stopni. Poza tym 4-5 stopni na Pojezierzu Pomorskim, północy Wielkopolski, Kujawach, w centrum, na Mazowszu i Lubelszczyźnie, 6 stopni na zachodzie do 7-8 stopni lokalnie w rejonach podgórskich. Wiatr jest okresami umiarkowany, na wybrzeżu także dość silny, w porywach do 50 km/h, południowo-zachodni. Noc z piątku na sobotę nie przynosi już mrozu, bowiem przez nasz kraj z zachodu na wschód przemieszcza się front z opadami, głównie deszczu, a na północy, gdzie wystąpi również konwekcja, także deszcz ze śniegiem, mokry śnieg.
2. Pojawiają się pierwsze ostrzeżenia przed silnym wiatrem w weekend, który najbardziej gwałtowny ma być w niedzielę.
SOBOTA, 12 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. Kończy się konferencja klimatyczna. Zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie znacznie poniżej 2 st. Celsjusza – to cel umowy wg jej najnowszego projektu. By to osiągnąć, kraje obecne w Paryżu na konferencji klimatycznej miałyby dążyć do zrównoważenia w 2. połowie wieku emisji gazów cieplarnianych z ich usuwaniem – podaje Polska Agencja Prasowa (PAP). Udostępniony w sobotę dokument, który ma szansę stać się tekstem globalnej umowy, wskazuje, że celem porozumienia „jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza ponad poziom przedindustrialny i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia”. Napisano też, że aby osiągnąć ten długoterminowy cel, strony będą dążyć do osiągnięcia szczytu emisji gazów cieplarnianych „tak szybko jak to możliwe”, uznając, że zabierze to więcej czasu krajom rozwijającym się. Później strony mają dążyć do „podjęcia szybkich redukcji”, tak by zgodnie z najlepszymi zdobyczami nauki osiągnąć „równowagę między antropogenicznymi emisjami ze źródeł i usuwaniem gazów cieplarnianych przez pochłaniacze gazów cieplarnianych” w drugiej połowie wieku. Ma to się odbywać „w kontekście zrównoważonego rozwoju i wysiłków na rzecz eliminacji biedy”. Może więc chodzić o to, by do końca wieku m.in. huty, fabryki i elektrownie nie emitowały więcej gazów cieplarnianych niż może być pochłonięte przez naturę, np. lasy a także przez instalacje pochłaniające, takie jak instalacje CCS do wychwytywania CO2. W kilku miejscach nowego projektu globalnej umowy klimatycznej jest mowa o lasach i zalesianiu. O tym, że Polska będzie podkreślać znaczenie właściwej polityki zalesiania, mówiła na inauguracji COP21 premier Beata Szydło. Nieoficjalnie na szczycie mówiło się, że Polska na tym międzynarodowym spotkaniu zabiega o lasy. „Strony powinny podjąć działania, by zachować i zwiększyć, w odpowiednich przypadkach, (zasoby) pochłaniaczy i zbiorników gazów cieplarnianych (…), włącznie z lasami” – czytamy w artykule piątym projektu porozumienia. Z projektu globalnej umowy wynika też, że wysiłki klimatyczne wszystkich stron mają być zwiększane z upływem czasu; kraje co pięć lat mają zgłaszać swoje wkłady w realizację umowy. Wskazano, że w ramach krajowych wkładów na rzecz realizacji umowy, wszystkie strony mają „podjąć i zakomunikować ambitne wysiłki”. „Wysiłki wszystkich stron będą odzwierciedlać postęp z upływem czasu, uznając potrzebę wspierania rozwijających się krajów w skutecznym wdrażaniu umowy” – czytamy. Dodano, że sukcesywne krajowe wkłady będą stanowić postęp wobec poprzednich wkładów i odzwierciedlą „najwyższy możliwy poziom ambicji”, biorąc pod uwagę „wspólną, ale zróżnicowaną odpowiedzialność i odpowiednie możliwości” w świetle krajowych uwarunkowań. Uznano, że to kraje rozwinięte powinny przodować w wyznaczaniu sobie ogólnokrajowych celów redukcji emisji. Strony mają komunikować swoje narodowe wkłady co pięć lat. Co pięć lat mają się też odbywać globalne podsumowania wysiłków, pierwsze ma się odbyć w 2023 roku. W dokumencie potwierdzono, że kraje rozwijające się powinny zapewniać środki finansowe, by wspierać kraje rozwijające się w kwestii mitygacji i adaptacji do zmian klimatu. Zachęcono też inne kraje, by dobrowolnie brały udział w tych wysiłkach. Chodzi o gospodarki wschodzące, takie jak Chiny, które choć nie są rozwinięte, to mają duży dochód, a z drugiej strony dużo emitują. Kraje rozwinięte mają nadal przewodzić w mobilizowaniu tego finansowania z różnych źródeł, „zwracając uwagę na znaczącą rolę środków publicznych”. Co więcej – wskazano – mobilizacja finansowania na rzecz klimatu powinna stanowić „postęp wobec poprzednich wysiłków”. Kraje rozwijające się domagały się, by państwa rozwinięte raportowały finansowanie na wzór raportów z realizacji celów klimatycznych. Chodziło o zapewnienie, że środki są faktycznie przekazywane i w odpowiedniej wysokości. W projekcie znalazł się zapis odnoszący się częściowo do tego postulatu. Kraje rozwinięte miałyby co dwa lata przekazywać informacje w tej sprawie. Grupa, w której skład wchodzi ok. 20 krajów, w tym Chiny, Indie, Arabia Saudyjska, oświadczyła w sobotę, że jest usatysfakcjonowana nowym projektu globalnej umowy klimatycznej zaprezentowanym przez francuską prezydencję COP21. „Uważamy, że jest to zrównoważony projekt, który bierze pod uwagę nasze interesy” – powiedział rzecznik grupy krajów rozwijających się o podobnym podejściu negocjacyjnym (ang. The Like Minded Group of Developing Countries – LMDC), Gurdial Singh Nijar. „Zgadzają się Indie, Chiny, Arabia Saudyjska, grupa arabska” – wymieniał.
POLSKA:
1. W sobotę mamy w Polsce kontynuację późnojesiennej pogody. Przed południem na Pomorzu, Warmii, Podlasiu i południowym wschodzie Polski przeważnie jest pochmurno z niewielkimi tylko przejaśnieniami i występują opady deszczu, a wysoko w górach śniegu, lokalnie na Pojezierzu Pomorskim deszczu ze śniegiem. Na pozostałym obszarze panuje zachmurzenie umiarkowane, a opady, pojawiają się tylko punktowo i przelotnie. Po południu bez większych zmian. Na Pomorzu, północy Wielkopolski, Kujawach, Mazowszu, Warmii, Mazurach i na Podlasiu przelotne opady deszczu, choć od czasu do czasu, pojawiają się także przejaśnienia i rozpogodzenia. W innych regionach na niebie dominują chmury kłębiaste, ale na południu oraz w centrum notuje się dłuższe chwile ze słońcem i na ogół bez opadów. W sobotę temperatura maksymalna waha się od 3-4 stopni w regionach północnych i północno-wschodnich, około 5 stopni będzie na zachodzie oraz w centrum do 6-7 stopni na Śląsku i w Małopolsce. Wiatr umiarkowany, w głębi kraju okresami silniejszy, w porywach do 55-65 km/h, z kierunków zachodnich. Mimo dodatnich wartości na termometrach, odczucie chłodu, zostaje spotęgowane przez silniejsze porywy wiatru.
2. W nocy znad Niemiec wkroczy do nas kolejna strefa chmur z opadami deszczu i deszczu ze śniegiem, a na Kujawach, Pomorzu i Mazowszu także mokrego śniegu, która do rana obejmie prawie cały kraj, oprócz Suwalszczyzny, Warmii, Podlasia. Lokalnie opady będą intensywne (do 5-10 mm/6 godzin). Temperatura minimalna w granicach 0-2 stopni, tylko na południowym zachodzie i północnym wschodzie do 3-5 stopni. Jednak w miarę upływu nocy na Ziemi Lubuskiej, południu Wielkopolski oraz na Śląsku i w zachodniej Małopolsce ma się ocieplać i nad ranem na południowym zachodzie lokalnie słupek rtęci wskaże 8 stopni. Wiatr słaby i umiarkowany, na południowym zachodzie wzrastający do dość silnego, południowy i południowo-zachodni, na północnym wschodzie z północy.
NIEDZIELA, 13 GRUDNIA 2015 ROKU
ŚWIAT:
1. Grupa autorów projektu Extreme Ice Survey kierowanego przez fotografa Jamesa Baloga opublikowała wyniki 8-letniego badania: zmontowany kilkudziesięciosekundowy materiał filmowy przedstawia katastrofalne tempo topnienia lodowca. Naukowcy zamontowali kamery na Lodowcu Mendenhall na Alasce w 2007 roku. Przez osiem lat lodowiec cofnął się o ponad 1830 stóp, czyli o ponad pół kilometra. Projekt filmowy wyraźnie pokazuje, jak wielki wpływ wywierają zmiany klimatu – tempo topnienia lodu na Mendenhall jest niesamowite „Dawniej lodowiec obejmował prawie całe jezioro Mendenhall, ale teraz to jest tylko niewielka część jeziora, położona z dala od miejsca, gdzie pierwotnie ustawiono nasze kamery” – podkreśla Balogh. Lodowce na całym świecie topnieją w zastraszającym tempie. Na przykład lodowiec Zachariae Isstrom w północno-wschodniej Grenlandii traci 5 mld ton rocznie swojej objętości. Tempo topnienia lodowca Pine Island na Antarktydzie podwoiło się w ciągu ostatnich 20 lat. Eksperci podkreślają, że jeśli globalne ocieplenie będzie postępować, topniejące lodowce doprowadzą do wzrostu poziomu wód w morzach, stwarzając zagrożenie zalania wybrzeży i mniejszych wysp położonych na Pacyfiku.
2. Ośrodki narciarskie w Alpach francuskich zostały zmuszone do opóźnienia rozpoczęcia sezonu z powodu braku śniegu. Jednak zła sytuacja panuje w całej Europie, która przeżywa najcieplejszy początek zimy w historii pomiarów. Łagodny początek grudnia sprawił, że stoki w popularnych kurortach narciarskich w Alpach są pozbawione białego puchu, a turyści nie ukrywają swojego rozczarowania z powodu wysokich temperatur. Tymczasem meteorolodzy ostrzegają, że jakiekolwiek znaczące opady śniegu nie pojawią się nawet dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia. Właściciele ośrodków obawiają się powtórki z zeszłego roku, kiedy prawie przez cały grudzień stoki były pozbawione wystarczającej ilości białego puchu, dopiero po świętach spadło go tak dużo, że doszło do częściowego chaosu i paraliżu komunikacyjnego. Właściciele większości ośrodków narciarskich miało nadzieję otworzyć sezon w ten weekend, ale zdecydowano jednak nie uruchomiać swoich wyciągów, dopóki nie będzie więcej śniegu. To oznacza, że każdego dnia przedsiębiorcy tracą tysiące funtów wartości przedmiotu działalności w związku z brakiem klientów. Wyjątkowo wysokie temperatury i późny start sezonu w 2014 roku sprawiły, iż firmy narciarskie odnotowały 14-proc. spadek obrotów niż w poprzednim sezonie – donosi Times.
Valfrejus opóźnił swój pierwotny termin otwarcia o co najmniej tydzień, a Orcieres-Merlette pozostaje zamknięty do dziś. Niektóre stoki są otwarte jedynie na wyższych wysokościach w Alpach. Diane Palumbo, menadżer ds. sprzedaży i marketingu w Skiworld powiedział, że mimo wystarczających ilości śniegu wyżej w Alpach turyści rezerwują swoje wyjazdy w dalszej części sezonu po fatalnym początku w zeszłym roku. Prognozy krótkoterminowe na razie nie wyglądają obiecująco, a francuscy synoptycy prognozują w najbliższym czasie nawet 10 st. C. Słabe opady śniegu pojawiły się w połowie tygodnia w kilku ośrodkach narciarskich, ale sytuacja nie uległa poprawie. W ubiegłą środę śnieg spadł w Alpach Północnych, w Chamonix, kilkucentymetrowa warstwa białego puchu pokryła obszar Trzech Dolin i Espace Killy – podaje portal Snow-Forecast.com. „To była jednak nie wystarczająca ilość opadów, by zmienić ogólny krajobraz we Francji; potrzebny jest większy śnieg, aby poprawić los wielu ośrodków” – napisano na stronie. Śniegu nie ma także w Południowych Alpach i nic nie wskazuje na to, by do świąt miała ta sytuacja ulec poprawie.
3. Władze Filipin ostrzegają przed potężną burzą tropikalną, która w poniedziałek rano uderzy w pacyficzny archipelag najbardziej narażony na klęski żywiołowe – a towarzyszyć mu będą wysokie fale, powodzie i osuwiska – donosi Press TV. Tropikalny sztorm Melor, który w niedzielę zbliżył się do Filipin, ma potencjał, by przekształcić się w główny tajfun (co najmniej trzeciej kategorii w skali Saffira Simpsona) w poniedziałek po południu i prawdopodobnie z taką siłą uderzy w wyspę Samar, która jest domem dla 1,5 mln osób. „Nie należy lekceważyć zagrożeń, jakie stwarza ta burza” – podkreśla Alexander Pama, szef National Disaster Risk Reduction and Management Council. Władze nie zarządziły jeszcze żadnych ewakuacji, ale dalszy wzrost siły wiatru w obrębie burzy może zmusić mieszkańców ubogiej rolniczej wyspy do opuszczenia swoich domów. Synoptycy przewidują, iż prędkość wiatru przekroczy 140 km/h. Władze przygotowują również paczki żywnościowe i inne najpotrzebniejsze rzeczy dla obszarów, przez które przejdzie tajfun Melor, a armię postawiono w stan najwyższej gotowości do ewakuacji ludności, jeśli będzie to konieczne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Melor przetoczy się przez wyspy Samar, Masbate, Marinduque i Mindoro przed wejściem na Morze Południowochińskie w pobliżu stolicy kraju, Manilę. Pama ostrzega, że w niektórych regionach wysokość opadów może sięgać 300 mm/24 godzin, a na wybrzeżu szalał będzie sztorm. Zgodnie z definicją państwowej służby meteorologicznej tropikalna burza osiąga miano tajfunu, gdy jego średnia prędkość wiatru osiąga co najmniej 120 km/h. W niedzielę o poranku Melor przekraczał 110 km/h. Każdego roku przez Filipiny przetacza się około 20 burz, wiele z nich jest niszczących i śmiertelnych w skutkach. W 2013 r. przez centralne obszary kraju przetoczył się supertajfun Hayian, który zabił 7,350 osób. Hayian został uznany za najpotężniejszą burzą, która przeszła nad Filipinami w historii.
POLSKA:
1. Zgodnie z ostrzeżeniami, niedziela jest wyjątkowo paskudnym, najgorszym dniem mijającego tygodnia. Prócz intensywnych opadów deszczu i śniegu wieje bardzo silny wiatr, którego porywy sięgają 90 km/h. Sytuacja meteorologiczna w ciągu najbliższych godzin będzie trudna zwłaszcza w Polsce centralnej, południowej i wschodniej, gdzie wichury mogą powodować zniszczenia. Bezpośrednią przyczyną powstania tak silnego wiatru jest różnica ciśnień, jaka powstała między niżem, który o godzinie 13:00 znalazł się nad Kujawami a wyżem, który rozrasta się w ślad za podążającym na wschód wyżem. Dlatego największe wichury występują około 100-150 km na zachód i południowy-zachód od centrum wspomnianego ośrodka niżowego. Do godziny 14:00 największe porywy występowały na obszarze Wielkopolski i Dolnego Śląska. Pojedyncze przekraczają 90 km/h. W Poznaniu wiatr rozpędził się do 87 km/h, w Lesznie i Kaliszu do 83 km/h, we Wrocławiu, Koninie i Zielonej Górze do 79 km/h. Są już pierwsze sygnały o braku prądu elektrycznego; m.in. w rejonie powiatów: poznańskim, kaliskim, konińskim i leszczyńskim. Z kolei w ciągu najbliższych godzin bardzo silnego wiatru spodziewamy się także w innych regionach Polski, a zwłaszcza w centrum, na Śląsku, w Małopolsce, na Mazowszu, w Górach Świętokrzyskich i Lubelszczyźnie. Między niedzielnym popołudniem a wieczorem średnia prędkość wiatru na tym obszarze osiągnie 40-55 km/h, a porywy od 75 do nawet 90 km/h. Szczyt wichur trwał będzie około dwóch godzin, po czym wiatr zacznie słabnąć. Na Pomorzu, Warmii i Podlasiu wiatr nie jest tak silny, ale tam poważnym utrudnieniem są intensywne opady śniegu. Sypie m.in. w rejonie Gdańska, na Żuławach Wiślanych, w Olsztynie, Mikołajkach i Suwałkach. Na północy drogi są bardzo śliskie, bowiem śnieg sypie przy temperaturze około zera i utrzymuje się. W najbliższym czasie wciąż będzie sypał w północno-wschodnich regionach Polski, miejscami jutro rano na Warmii i Podlasiu będzie leżeć ok. 3-5 cm białego puchu.