Skip to content
Żar polał się z nieba.
No i zrobiło się nam piekiełko. Mamy najsilniejszy akcent, związany z upałami od początku roku. Ostatnio tak wysokie temperatury, notowaliśmy na początku września 2015 roku. Wtedy też zresztą padły rekordy temperatury, jeżeli chodzi o początek dziewiątego miesiąca w roku. Dzisiaj najcieplejszym miastem, gdzie dokonuje się oficjalnych pomiarów meteorologicznych były Słubice, gdzie odnotowano aż +35 stopni C. Wśród miast wojewódzkich +34 stopnie zmierzono w Szczecinie, a +33 stopnie w Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Kielcach, Zielonej Górze, Gorzowie, Opolu i Rzeszowie. 30 stopni C było w Lublinie i Białymstoku. Najchłodniej było w Zakopanem, gdzie temperatura sięgnęła +29 stopni.
Ostatnio trafiłem na ciekawy raport, dotyczący tempa ocieplania się klimatu. Naukowcy przewidują, że między 2061 a 2080 r. letnie okresy na całym świecie będą w stanie stać się cieplejsze od tych najbardziej rekordowych, jakich doświadczamy dzisiaj. Eksperci twierdzą, że prognozy oparte są na podstawie tempa zmian klimatycznych, bez obniżenia poziomu gazów cieplarnianych. Prognozy pochodzą z badań przeprowadzonych przez Narodowe Centrum Badań Atmosfery (NCAR) w Kolorado, którzy przewidują, że prawdopodobieństwo wystąpienia rekordowo wysokich temperatur wynosi 80 procent we wszystkich regionach lądowych na świecie, z wyjątkiem Antarktydy, która nie została uwzględniona w badaniu. Jednakże zespół twierdzi, że redukcja emisji gazów cieplarnianych może okazać się pomocna i obniża prawdopodobieństwo wystąpienia rekordowo gorących lat o połowę – do 41 procent.
Tyle, że z tym jest ciężko. Wszyscy wiedzą, że coś trzeba tym zrobić, ale tylko niektórzy coś robią, chociaż zdecydowanie za mało i za wolno. Symulacje wykazują, że w ciągu 50 lat niektóre regiony Ameryki Południowej i Północnej mają 90-procentowane szanse na doświadczenie najgorętszych lat w historii, jeśli emisje gazów cieplarnianych będą rosły jak w obecnym tempie. Inne regiony będą radzić sobie trochę lepiej, a ustanowienie rekordów zmniejsza się do poniżej 50 procent. Jednak naukowcy dodają, że duża zmienność temperatury obserwowana w tych regionach, zwłaszcza na Alasce, Skandynawii, Syberii i Australii – sprawia, że trudniej jest przewidzieć skutki zmian klimatycznych.
Jednak modele pokazują, że cięcia w emisji mogą przyczynić się do znacznego spadku prawdopodobieństwa wystąpienia rekordowego lata w Brazylii, Europie Środkowej i Chin o połowę. Tyle, że o to jest bardzo trudno. U nas w tym sezonie nie przewiduje się aż tak długotrwałej fali upałów, jak w zeszłym roku. Jednak co nieco na pewno się posmażymy. Uff.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.Akceptuję Odrzucić Więcej Polityka prywatności & Cookies