Na wstępie, należy zaznaczyć, że prognozowanie zimy meteorologicznej (od początku grudnia do końca lutego), lekko po połowie października, jest obarczone sporym ryzykiem błędu. Niemniej, dzięki coraz lepszej światowej aparaturze symulacyjnej, wszelkim algorytmom i badaniem wpływu poszczególnych zjawisk atmosferycznych i ich wzajemnej zależności między sobą, można przewidzieć, czy też zdiagnozować, ogólną tendencję danej pory roku.
Warto tutaj wspomnieć o znanym klimatologu, Billu Patzert z Jet Propulsion Laboratory, który udzielił ostatnio bardzo intersującego wywiadu dla NASA Earth Observatory. Wiadomo, że od kilku miesięcy, na świecie szaleje zjawisko El Nino i to właśnie na zimowe miesiące, jest przewidywana jego jeszcze większa intensyfikacja. Bill powiedział, że „O ile w południowych stanach USA – od Kalifornii po Florydę zima jest mokra i chłodna – od Alaski po Północne Góry Skaliste jest zdecydowanie cieplejsza. W Europie z kolei zimy El Nino przynoszą chłody i intensywne opady śniegu”. Do tego, dodał jeszcze, że „Możemy być pewni, że ta zima nie będzie normalna na półkuli północnej”.
Ja od siebie dodam, że prawdopodobieństwo trzeciej łagodnej pod rząd zimy, wynosi dosłownie kilkanaście procent. Ponieważ dwie ostatnie zimy, były wyjątkowo łagodne, w szczególności na niżu Polski, możemy być niemal pewni, że trzeci raz nam się nie upiecze. I chociaż większość z nas, wolałaby z pewnością ciepłego i łagodnego wydania „mrocznej” pory roku, to musimy mieć na względzie, że przyroda potrzebuje ostrzejszej zimy, a przede wszystkim dużej ilości śniegu, który jest niezbędny po ogromnej w tym roku suszy. Zatem czego możemy spodziewać się w Polsce po pogodzie w nadchodzącej zimie 2015/2016?
GRUDZIEŃ 2015
Będzie to najprawdopodobniej najbardziej dynamiczny z miesięcy zimowych z powodu szturmu jesienno-zimowych, głębokich układów niskiego ciśnienia, napierających znad Atlantyku. Temperatury mogą oscylować lekko powyżej normy wieloletniej, może też często i obficie padać deszcz i deszcz ze śniegiem. Niewykluczone są również orkany, które najniebezpieczniejsze, mogą okazać się tradycyjnie na północy Polski i w górach. Z uwagi na to, że grudzień jest najkrótszym pod względem długości dni, miesiącem w roku, częste zachmurzenie, wiatr i spadki ciśnienia, będą działały na nas nostalgicznie, przygnębiająco i depresyjnie. ;(( Zimowe akcenty też mają się pojawić, ale w ilościach bardzo detalicznych (czyli kilkudniowych). Czyżby Święta Bożego Narodzenia, upłynęły pod znakiem bałwana z błota zamiast ze śniegu? Miejmy nadzieję, że incydenty zimowe, wypadną właśnie na ten okres.
STYCZEŃ 2016
O ile początek stycznia, ma być kontynuacją przeplatanki późnojesienno-wczesnozimowej z grudnia, o tyle pod koniec pierwszej dekady stycznia, ma nastąpić zdecydowana zmiana pogody. Przewidywane jest znaczne ochłodzenie w Skandynawii, które rozleje się między innymi do Polski. W między czasie, spodziewane jest mocne napieranie wilgotnego powietrza znad Morza Śródziemnomorskiego, dzięki czemu Europa Środkowa ma otrzymywać solidne porcje śniegu. Żeby było ciekawiej od wschodu, może co jakiś czas następować adwekcja powietrza arktycznego, które nie pozwoli na roztopienie się mas śniegowych. Narciarze powinni sobie odbić z nawiązką, dwa dosyć kiepskie sezony.
LUTY 2016
„Idzie luty podkuj buty” – po wielu styczniowych, śnieżnych dniach, w lutym mamy szansę na nieco ładniejszą pogodę. Jednak mają ją przynieść arktyczne układy wyżowe, a to oznacza siarczyste mrozy. Jak długo one się utrzymają? Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Życzmy sobie jednak, żeby z początkiem marca, wyniosły się one na dobre w syberyjskie czeluści.
Prognoza jest tylko prognozą, może się sprawdzić w większym lub w mniejszym stopniu. Matka Natura ostatecznie zweryfikuje wszelkie przewidywania, doda „muskułów” tym, co się sprawdziło i zdołuje tych, co wtopili z prognozami. ;))
Podziel się na:
2 KOMENTARZE
“częste zachmurzenie, wiatr i spadki ciśnienia, będą działały na nas nostalgicznie, przygnębiająco i depresyjnie” – polecam na to lampę antydepresyjną. Naprawdę działa. Ma światło takie, jakie jest w lecie. W Skandynawii są stosowane powszechnie.
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.AkceptujęOdrzucićWięcej
Polityka prywatności & Cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
“częste zachmurzenie, wiatr i spadki ciśnienia, będą działały na nas nostalgicznie, przygnębiająco i depresyjnie” – polecam na to lampę antydepresyjną. Naprawdę działa. Ma światło takie, jakie jest w lecie. W Skandynawii są stosowane powszechnie.
Jest to jakieś rozwiązanie Tomku. Faktycznie, w Skandynawii to jeden ze sposobów na przetrwanie długiej, zimowej deprechy. 😉