Zapowiadany już co najmniej od tygodnia mocniejszy akcent zimowy zaczął się spełniać. Najwięcej zimowych klimatów mamy obecnie we wschodniej części kraju. Miejscami przeszły już śnieżyce, które – tak jak na Podlasiu – spowodowały przerwy w dostawach prądu. Na drogach, zima tradycyjnie zaskoczyła kierowców. W godzinach porannych najwięcej śniegu leżało leżało na Suwalszczyźnie – 15 cm oraz Białostocczyźnie – 13 cm. Tym samym na północnym wschodzie naszego kraju leży więcej śniegu niż w górach – na Kasprowym notowano w tym samym czasie 11 cm, a na Śnieżce 10 cm.
Następnymi rejonami, gdzie zrobiło się biało to Mazowsze, Mazury i Lubelszczyzna. Na przykład w Mikołajkach pokrywa śnieżna wzrosła do 6 cm, w Mławie do 4 cm, Kętrzynie 2 cm, a w Lublinie, Terespolu i Włodawie do 1 cm. Nieco śniegu (1 cm) odnotowano także w Raciborzu. Za to zachód kraju nadal pozostaje bez pokrywy śnieżnej. Na jego przelotne i raczej niewielkie opady, szansa pojawi się dzisiaj wieczorem i w nocy (nie wszędzie). Taka lekka zima będzie utrzymywać się do soboty, gdzie – wedle obecnych prognoz – od zachodu zacznie postępować duże ocieplenie. Jeżeli wierzyć prognozom, to najbliższe dni będą ostatnimi najzimniejszymi w listopadzie. W przyszłym tygodniu na dobre ma się rozkręcić cyrkulacja strefowa, która przyniesie częste opady, silniejszy wiatr, ale i znacznie wyższe temperatury. I tak – według tych prognoz – ma pozostać co najmniej do końca listopada.