Aktualności Las Perły dendroflory

Historia lasu w jednej lipie.

Historia lasu w jednej lipie.

Treehunterzy mierzą drzewa. Przede wszystkim grubość (obwody) pni i wysokość. To ich hobby i cele, jakie wyznaczają sobie do zrealizowania. Następnie porównują otrzymane wyniki z innymi drzewami danego gatunku, opisują je, zamieszczają w rejestrach, publikują wpisy na blogach lub portalach społecznościowych, czasami składają wnioski o ustanowienie pomników przyrody. Jednak zdarza się, że spotykają też takie drzewa, gdzie wszelkie reguły dokonywania pomiarów należy pozostawić w tyle. Nie każde wyjątkowe drzewo trzeba zmierzyć i porównać. Nie każde drzewo należy sztampowo i schematycznie poddawać oraz charakteryzować według reguł dendrometrii.

Są takie drzewa, które całą mocą swojej sylwetki “wołają”: Schowajcie miarki, zamknijcie w pokrowcu dalmierze! Przy mnie nie obowiązują żadne reguły. Jestem wyjątkiem od wyjątków wszelkich wyjątków. Zachłyśnij się mną nie jako treehunter, tylko jako ktoś, kto znalazł żywy skarb, pilnie strzeżony przez leśne tajemnice i zapomniane knieje. Tym skarbem jestem ja – lipa, o której inne drzewa szumią w swoich wysokich koronach i przez zabłąkane powiewy wiatru, przekazują historię lasu zapisaną w moim kompletnie zdeformowanym wyglądzie.

We mnie odnajdziesz wszystko, co spotkasz w otaczających lasach. Ciągłe przeobrażanie się w nieskończonych kształtach i niepoliczalnych formach różnorodności. Od dołu rozlewam się mchami, od góry pędami, które ratują mnie przed głodem po stracie korony. Znajdziesz grzyby i porosty, mchy i owady, a jak oddalisz się znacznie, przyfruną do mnie ptaki. Czasami dzik przy mnie spocznie, a nieraz jeleń podrapie po grzbiecie.

Ci, dla których coś znaczę i którzy mnie odnajdują, zawsze na dłużej pozostają przy mnie. Oglądają ze wszystkich stron, zaglądają w zakamarki, patrzą do góry i w dół. Kucają, aby poznać jeszcze więcej moich tajemnic. W końcu, zamyślają się na dłuższą chwilę, drapią po głowie, czasami kręcą i mówią, że właściwie to nie wiadomo o co mi chodzi? Co mnie tak uformowało, jakie siły rozczłapały na dole, jakie moce wypuściły, zupełnie nieuporządkowane pędy, nieregularne gałęzie i konary…

Jedna lipa, historia całego lasu. Nadleśnictwo Jawor, niewielkie wzniesienie terenu należące do Raczyc (kolonia sołectwa Chełmiec w gminie Męcinka, w powiecie jaworskim). Pierwsza noworoczna wyprawa w poszukiwaniu dendrologicznych tuzów z Markiem (pomniki-przyrody.pl). Celem są głównie drzewa objęte ochroną pomnikową, ale wśród nich, Marek prowadzi mnie do lipy tego lasu. Zapomniana, nie uhonorowana statusem pomnikowym, jednak najwspanialsza ze wszystkich!

Gdy ją ujrzałem, od razu wiedziałem, że artykuł o niej to kwestia kilku dni. Muszę ją opisać, ponieważ TAKIE drzewa to najwspanialsze prezenty od Matki Ziemi, które możemy spotkać w lasach. Leśnicy słowem o niej nie wspominają na zamontowanej w pobliżu tablicy informacyjnej, wychwalającej gospodarkę leśną, którą każdy ma przyjemność hurtowo oglądać w lasach gospodarczych. Jakże wspaniale niepoprawna jest jej sylwetka i pokrój! Z gospodarczego punktu widzenia to bezwartościowe, wykoślawione i zdeformowane drzewo. Z punktu widzenia lasu to dar niebios i ziemi, który cudem uchował się w lesie gospodarczym.

Takich drzew pragnę oglądać znacznie więcej! Skłaniających człowieka do rozmyślania nad filozofią przyrody, nad jej kunsztem i arcydziełami, które mozolnie rzeźbi przez dziesiątki, a często setki lat, używając przy tym tysięcy narzędzi. Słońce, powietrze, woda, wiatry, burze, śniegi, deszcze, pochyłość terenu, sole mineralne, rodzaj gleby, jej skład, owady, grzyby, mchy, ptaki, siły witalne drzewa, zmiany pór roku, dzień i noc oraz całe zespoły innych artystów natury, latami pracowało nad dendrologicznym dziełem, które objawiło się w lipie drobnolistnej

Ci sami artyści, wciąż pracują. Bez przerwy. W następnych latach, nadal będą szlifować, jeszcze bardziej niezwykłe kształty drzewa. Dla mnie lipa ta jest opowieścią lasu, w którym rośnie. Zawiłe losy, skomplikowane zależności, ciągła presja ze strony człowieka. W przyrodzie non stop ma miejsce planowanie, chociaż nikt na papierze, nie rozpisał w punktach, kiedy i co ma się dziać. W lesie to się po prostu dzieje. Dla nas często niezrozumiale, wydawałoby się, że zupełnie spontanicznie, ale w tym tkwi mistrzowski plan. Robić swoje przy użyciu tysięcy narzędzi.

Plan, według którego życie i śmierć napędzają się wzajemnie do działania. Ciągle coś się zaczyna i kończy. Trwa to od milionów lat, od kiedy pojawiło się życie. W przyrodniczym bilansie, suma życia zawsze równa się sumie śmierci. Aktywa (życie) i pasywa (śmierć) znaczą tyle samo, są ze sobą nierozerwalne, a ich granica zatarta. Nawet, kiedy człowiek “wystornuje” aktywów ponad miarę, ponad swoje potrzeby i przyzwoitość. Wtedy pojawia się nadwyżka śmierci, ale życie natychmiast zaczyna pompować młode aktywa, które ponownie przyniosą równowagę i złotą zasadę równości życia ze śmiercią. Natura podobnie działa po żywiołach, kiedy śmierć przychodzi nagle i czasami obejmuje duży obszar. Wówczas życie, bardzo szybko bierze się za rzeźbienie terenu z nadwyżką śmierci.

W tym przyroda zwycięża nad człowiekiem. Ciągłą budową czegoś nowego, aby powstało coś dobrego z pożytkiem dla wielu stworzeń, nawet w sytuacji, jak swymi żywiołami poprzewraca kawałek świata do góry nogami i na lata zapewni pracę na wszystkie zmiany tysiącom artystów natury, tworzącym wszystko od nowa po podmuchu śmierci. Za to człowiek, czasami potrafi tylko niszczyć, a obecnie czyni to coraz częściej.

Czy lipa ze wzniesienia to “mój” okaz 2022 roku? Mamy dopiero początek stycznia, a więc to odważna teza. Nie wiadomo, jakie odkrycia dendrologiczne przyniosą następne tygodnie i miesiące, ale wiadomo jest, że drzewo to na zawsze zapisze się w mojej historii, pamięci, sercu i kronice. Takich cudnych ENTÓW nie spotyka się na co dzień, chociaż sporą różnorodność dendrologiczną odnajdziemy w każdym parku lub lesie. Jednak TA lipa to coś więcej niż “tylko” różnorodność.

Niech pozostanie bez imienia, statusu pomnikowego i wyróżnienia przez leśników. Bez pomiarów oraz porównywania do innych lip. W przypadku tak niezwykłego drzewa, nieważne są pomiary i suche opisy. Najważniejszą wartością jest fakt, że lipa ta po prostu jest. I niech będzie jak najdłużej, aby mogła uwrażliwiać innych ludzi na fenomen historii lasu zapisanej w jednym drzewie. Życzę każdemu, kto zobaczy zdumiewającą lipę, aby ukazała mu to, co ja w niej zobaczyłem i odkryłem. 

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

2 KOMENTARZE

  1. Witam Towarzysza Pawła:)
    Lipa i owszem piękna:) Zaliczamy Wam Towarzyszu wpis do Księgi Okazów:) Paweł lipa i owszem bardzo piękna ale czy Towarzyszu nie zwróciliście by uwagi na dąb przy budowanej Alei Wielkiej Wyspy i owszem nie jest on ani wiekowy ani jakiś znaczny powiedzmy gabarytami ale jego kształt powiedzmy litery “Z” chyba kwalifikowałby go do umieszczenia na blogu:) Paweł i może odwiedź ulicę Wiejską tam rosną kasztanowce przy rogu Wiejskiej i Ibn Siny Avicenny rośnie taki jeden może i nie imponuje swoimi gabarytami ale kształtem przypomina żydowski kandelabr może też zasłuży na miejsce na Twoim blogu:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.